top of page
  • Zdjęcie autoraPiotr Piotrowski

Sztokholm. "Wenecja" Północy i cuchnący śledź

Stolica Szwecji położona jest na 14 wyspach, połączonych ze sobą 57 mostami, stąd często się ją reklamuje jako "Wenecję Północy". Oczywiście, jest to zupełnie inne miasto, niż słynne miasto w północnych Włoszech. Co nie znaczy, że ta skandynawska "Wenecja" jest mniej ciekawa!

Dziś Sztokholm czyli wyspa (holme) na palu (stock) to miasto pełne kontrastów, gdzie historyczne obiekty mieszają się z oryginalną, nowoczesną zabudową a wielokulturowość zaburza obraz skandynawskiego świata postrzeganego przez pryzmat choćby moich ulubionych Wikingów.

Na weekendowy wypad do Sztokholmu można wybrać się jedną z tanich linii lotniczych Wizz Air bądź Ryan Air, ze wszystkich największych polskich lotnisk. Lot trwa godzinę. Licząc odprawę i odległość 100 km lotniska Skavsta od stolicy, cała podróż zajmie nam ok. 4 godzin. Ja stolicę Szwecji zwiedziłem w ramach wycieczki "6 stolic bałtyckich" z zie;onogórskim biurem Exodus.

Szwecja podobnie jak reszta Skandynawii, na pewno zdrenowałaby nam portfele, gdybyśmy chcieli tutaj spędzić więcej czasu niż weekend. Życie jest tutaj dużo droższe niż w Polsce. Szwecja to jeden z najbogatszych krajów Europy (w ubiegłym roku zajmowała 7. miejsce, wyprzedzając m.in. Holandię).

Szwedzi mocno stawiają na prohibicję. Nie znajdziemy tutaj otwartych w niedzielę sklepów z alkoholem i tytoniem, które mimo zakazu handlu w ten dzień, są na każdym kroku. Mało tego, w Szwecji nie kupimy alkoholu powyżej 3,5 procent w większości sklepów. Te mocniejsze trunki znajdziemy w sieci sklepów Systembolaget, w których sprzedaż kontruje państwo, w celu ograniczenia problemów z nadużyciem alkoholu.

Tak więc rząd wie, ile kupiliśmy i teoretycznie - wypiliśmy w danym miesiącu. Jeśli przekroczymy czerwoną linię, urzędnicy zapukają do naszych drzwi, proponując kurację odwykową. Ale to nie koniec. Sklepów Systembolaget jest naprawdę niewiele, w dodatku są otwarte tylko z reguły do 18.00 w dni robocze a w sobotę - tylko 4 godziny. Poza tym, alkohol sprzedawany jest tylko osobom powyżej 20 roku życia. Kolejna, zniechęcają rzecz to kosmiczne ceny trunków, w przeliczeniu na złotówki. Można ukrócić pijaństwo? Można!

Ale Szwecja ma inne problemy. Sztokholm, podobnie jak Berlin czy Praga, w poprzednich latach mocno otworzył się na imigrantów i to "multi kulti" widać w każdej dzielnicy. Po wzroście ilości gwałtów i przemocy, część Szwedów domaga się zaostrzenia polityki migracyjnej.

Miejsc do zwiedzenia w "Wenecji Północy" jest bez liku, więc każdy może wybrać coś dla siebie. Jednych zainteresują stylowe pałace i kościoły, innych - np. najdłuższa "galeria artystyczna" na świecie , czyli oryginalnie udekorowane metro.


PAŁAC KRÓLEWSKI DROTTNINGHOLM

Spośród wielu pałaców, barokowych i secesyjnych gmachów Sztokholmu koniecznie trzeba zwiedzić królewską rezydencję Drottningholm (znaczy Wyspa Królowej).

Pałac na wyspie Lovon usytuowany jest na przedmieściach Sztokholmu. Mimo, że w mieszkają w nim przedstawiciele panującej obecnie w Szwecji dynastii Bernadotte, jego znaczna jego część jest udostępniana zwiedzającym.

Drottningholm zbudował w 1579 roku król Jan III Waza dla żony – królowej Katarzyny Jagiellonki. Niestety, pałac nie ostał się nawet stu lat, bo spłonął w 1661 roku.

Parę lat później rezydencja została odbudowana na zlecenie królowej Jadwigi Eleonory. Wkrótce też w barokowym parku pojawił się teatr dworski i pawilon chiński.

W 1777 kolejny król Szwecji, Gustaw III przebudował rezydencję , ale już w stylu klasycystycznym. Wrażenie robi zwłaszcza monumentalna klatka schodowa prowadząca do komnat pałacowych ozdobionych posągami, stiukami i freskami.

W pałacu zobaczycie m.in. robiącą wrażenie ogromną bibliotekę, salę balową czy teatralną. W tym całym przepychu mamy też niechlubny akcent, którego geneza sięga naszej I Rzeczypospolitej: marmurowe lwy z lat 30. XVII wieku przy wejściu głównym do pałacu zostały skradzione z Zamku Ujazdowskiego w Warszawie, w czasie Potopu (1655-60).

Obowiązkowym punktem zwiedzania jest imponujący Pałac Królewski (Kungliga Slottet) w centrum miasta, jeden z największych takich obiektów w Europie (ponad 600 pomieszczeń!). Jeśli macie więcej czasu, warto wybrać jedną z zamkowych tras. Ja akurat potrafiłem na ceremonię przekazania warty, która tak jak w wielu innych krajach, robi wrażenie.

Oczywiście, nie mogło zabraknąć selfiaka z jednym z niewzruszonych wartowników. Od ponad 40 lat w Kungliga Slottet urzęduje król Karol XVI, który przyjeżdża tutaj urzędować ze swojej pałacowej "sypialni", czyli wcześniej wspomnianym Drottingholm.

Kto ma więcej czasu, może zobaczyć m.in. muzeum twierdzy Trzech Koron, muzeum antyków, a także skarbiec królewski, zbrojownię i kaplicę.


GAMLA STAN CZYLI STARE MIASTO


Nie może nas też zabraknąć na Starym Mieście, czyli Gamla Stan. To tutaj jest największe natężenie budowli z różnych epok, to tutaj pospacerujemy klimatycznymi, wybrukowanymi uliczkami, którymi "uciekniemy" od zgiełku i tłumów, zalegających centralne miejsca Sztokholmu.

Pewnie wielu z was będzie szukać siedziby Akademii Szwedzkiej, co roku przyznającej narody im. Alfreda Nobla, szwedzkiego wynalazcy dynamitu. Otóż, będąc na Gamla Stan, musimy dojść do jego centralnego punktu , czyli placu Stortorget. To tutaj , w otoczeniu stylowych, kolorowych kamieniczek stoi budynek, w którym znajduje się Muzeum Nagrody Nobla.

Muzeum przybliża ponad 113-letnią historię tego wyróżnienia i prezentuje sylwetki laureatów. Nagrody wręczane są w filharmonii Konserthuset usytuowanej w nowoczesnym centrum Norrmalm, nazywanym także City.

Wizytówką Stortorget jest czerwona kamienica Schantza i przylegająca do niej, żółta, wąska kamienica Sefridta (obie z ok. 1650 roku). Kiedyś, w średniowieczu stały tutaj pręgierz i dyby, jako postrach dla potencjalnych złoczyńców i bandytów.


W listopadzie 1520 roku plac słynął krwią a właściwie ogniem. Z rozkazu króla Danii, który władał wtedy również Szwecją stracono co najmniej 82 szlachciców, którzy spiskowali przeciwko niemu. Spalono ich żywcem na stosach, choć wcześniej Christian II obiecał buntownikom amnestię, po pokonaniu ich wojsk w bitwie. To wydarzenie, nazwane krwawą łaźnią sztokholmską, miało ostatecznie zdławić wszelkiej zapędy szwedzkiej szlachty, która dążyła do zrzucenia duńskiego jarzma. Krwawy spektakl jeszcze bardziej zaszkodził duńskiemu władcy, który wkrótce został obalony a jego miejsce na tronie zajął Gustaw Waza, syn straconego w krwawej łaźni Jana.

Plac Stortorget to również Kościół Św. Mikołaja (Storkyrkan) - najstarsza świątynia Sztokholmu z XII wieku i miejsce koronacji królów Szwecji. W środku warto zobaczyć ciekawą rzeźbę, przedstawiającą Świętego Jerzego walczącego ze smokiem, odsłoniętą w 1489 na cześć zwycięstwa Stena Sture Starszego nad Duńczykami czy dzieło nieznanego autora "Sąd Ostateczny" z 1696 roku. To też najważniejsza świątynia w całej Szwecji. To tu królewskie śluby i ceremonie otwarcia parlamentu. W liczącej blisko 700 - lat katedrze co tydzień odbywają się wspaniałe koncerty organowe.

Drugim kościołem, do którego musicie zajść, jest luterańska świątynia Riddarholmen powstała na bazie franciszkańskiego opactwa z ok. 1270 roku. Za niezwykły klimat tego miejsca odpowiadają groby 17, prawie wszystkich królów a także królowych, książąt i księżniczek Szwecji począwszy od Gustawa II Adolfa (z wyjątkiem królowej Krystyny i króla Gustawa VI Adolfa). Pochowani są tu także władcy średniowiecznej Skandynawii, m.in. Magnus Ladulås i Karl Knutson Bonde.

Przed ołtarzem kościoła znajdują się groby dwóch średniowiecznych królów: Magnusa III oraz Karola VIII. Po bokach równie interesujące kaplice: Kaplica Gustawa II Adolfa - jednego z najwybitniejszych królów Szwecji, Kaplica Karoliny (pochowani są tutaj kolejni trzej królowie: Karol XII, Fryderyk I oraz Ulryka Eleonora, córka Karola XII) oraz Kaplica Bernadotte (zawiera groby królów i królowych od dynastii Bernadotte do Gustawa V).

W tej części Gamla Stan warto zerknąć na Dom Rycerstwa (Riddarhuset) z 1660 roku - pałac reprezentujący holenderski barok, zarówno pod względem kształtu jak i kolorystyki. To tutaj obradowali przedstawiciele stanu arystokratycznego – jednego z czterech reprezentowanych w szwedzkim parlamencie w latach 1435–1866.

Spacer po brukowanych, wąskich uliczkach pośród średniowiecznych i renesansowych budynków to obowiązkowy punkt programu. Warto uciec od zgiełku i zatłoczonych głównych traktów ( Storan Nygatan i Västerlånggatan) i uciec w boczną alejkę, pełną przeróżnych sklepów ze starociami, antykwariatami specjalizującymi się w starych meblach, sztuce czy sprzętach żeglarskich.

Z Gamla Stan powędrowaliśmy przez środek Riksdagu – czyli szwedzkiego parlamentu i dalej ulicą Drottninggatan - jednym z najpopularniejszych i najbardziej zatłoczonych deptaków turystycznych.

Kolejny imponujący budynek to siedziba parlamentu szwedzkiego (Riksdaghuset) i Szwedzkiego Banku Narodowego z 1905.

Nie tylko warto zwiedzić jego sale (w sezonie warto postać w długiej kolejce!), ale i zobaczyć z najwyższego piętra piękną panoramę z ratuszem miasta czy pomarańczowym budynkiem, zajmowanym przez szwedzki rząd - Rosenbad. Dawne sale dwuizbowego parlamentu służą obecnie spotkaniom większości parlamentarnej.

Most Vasabron łączy dzielnice Norrmalm z Gamla Stan. Nazwany na cześć króla Gustawa Wazy prawdopodobnie z powodu sąsiedztwa posągu króla przed Riddarhuset.

Pałac Dziedzicznego Księcia na Skwerze Gustawa Adolfa, obecnie siedziba Ministerstwa Spraw Zagranicznych uraczy nas pięknym, klasycznym stylem gustawiańskim. Pałac powstał w latach 1783-1794 roku dla siostry króla Gustawa III, Zofii Albertyny.


Plac Gustawa Adolfa - jednego z najwybitniejszych władców Szwecji. W tle opera królewska.


Plac Karola Jana - kolejnego wybitnego władcy pomiędzy Gamla stan i Slussen.

Pomnik z innej perspektywy.

Budynek Izby Reprezentantów.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Pałac Wranglera to dawna rezydencja królów Szwecji, która przeniosła się tutaj pod koniec XVII wieku po pożarze twierdzy Tre Kronor. W 1746, na trzy lata przed przenosinami rodziny królewskiej do nowego Pałacu Królewskiego, w pałacu urodził się Gustaw III. W podziemiach budynku zatrzymywano także podczas procesu zabójcę Gustawa III. Budynek obecnie jest siedzibą Sądu Apelacyjnego.

Skånebanken - kolejny piękny pałac i siedziba banku Skåne Enskilda Bank w dzielnicy Rosenbad.

Ratusz miejski, jak wiele budowli w stolicy Szwecji urzeka oryginalnością. To stosunkowo młoda budowla, oddana do użytku w 1923 roku. Wcześniejsze siedziby rajców miasta okazywały się na przestrzeni wieków ciągle małe, więc władze poleciły zbudować potężne gmaszysko. Zbudowane z czerwonej cegły, z charakterystycznym półksiężycem, miało trochę przypominać wenecki Pałac Dożów i dzwonnicę św. Marka.

W ratuszu znajdują się sale: Niebieska, w której odbywa się Bankiet Nobla, Złota – od złotej mozaiki zdobiącej ściany sali, Izba Rady, Galeria Księcia, Owalna, Trzech Koron i Niebieski pokój. Nie byłem w nich, z racji braku czasu, za to polecam Wam spacer przez dziedziniec ratusza i a następnie zejście po schodach na brzeg jeziora Mälaren.

Stąd będziecie podziwiać panoramę Starego Miasta, wyspy Riddarholmen, zatoki Riddarfjärden i południowej dzielnicy Södermalm w najlepszym wydaniu. Warto ją też zobaczyć ze 106 metrowej wieży ratusza.

Miłośnicy muzeów i różnego rodzaju wystaw, ekspozycji będą zachwyceni. Oczywiście, na pewno na zwiedzenie wszystkich nie starczy im nawet weekendu, bo jest ich tutaj około 70! Ja proponuję trzy z nich: muzeum okrętu Vasa, metro i skansen.

Pierwsze zawiera w całości zachowany i odrestaurowany okręt wojenny Vasa z 1628 roku. Zatonął od razu po wybudowaniu, bo - źle wyważony - przewrócił go podmuch wiatru. Z dna morza został wydobyty w połowie XIX wieku. Ekspozycja zawiera również przedmioty, które znajdowały się na wraku.

Drugie muzeum a właściwie - najdłuższa galeria sztuki na świecie - to stacje metra wykute w litej skale, pomalowane i ozdobione rzeźbami różnych stworów i bogów ze skandynawskiej mitologii. Każda stacja ma swój oryginalny wystrój i charakter. Aby je zobaczyć, oczywiście trzeba kupić bilet na metro. Na mnie wrażenie zrobiła stacja T-Centralen.

Jeśli macie więcej czasu, warto wybrać się również do skansenu na wyspie Djurgarden. To pierwsze muzeum na świeżym powietrzu, powstałe ponad 130 lat temu. Na ponad 300 tys. mkw. mamy więc ponad 140 budowli z różnych epok w historii Szwecji, począwszy od XIV w. Jest tu też takie ZOO w skandynawskim wydaniu: renifery, jelenie, łosie, wilki, niedźwiedzie i foki.


Co zjeść? Jakie pamiątki i smakołyki przywieźć ze Szwecji?

Kto nie jest Makłowiczem, zje pewnie burgera lub pizzę. Tym, którzy chcą spróbować skandynawskich smaków, czeka nie lada przeprawa.

Po pierwsze - przysmak Surströmming , czyli sfermentowany śledź. Śmierdzi tak okropnie, że puszki z rybami otwiera się pod wodą. Złowione późną wiosną ryby umieszcza się w roztworze soli w drewnianych beczkach i odkłada do kiszenia na słońcu. Po kilku miesiącach zamyka się je w puszkach, które podczas fermentacji pęcznieją. Tradycyjnie Surströmming spożywa się z cienkim chlebem zwanym tunnbröd, drobno posiekaną czerwoną cebulką i mandelpotatis - gatunkiem małych ziemniaków o słodkawym smaku. Potrawę należy popić piwem lub zmrożoną kminkową wódką nazywaną aquavit.

Po drugie - Köttbullar, małe klopsiki, przygotowane z mięsa wołowego lub wołowiny zmieszanej z mięsem wieprzowym. Po trzecie - mięso renifera, przysmak całej Skandynawii. Można się nim raczyć zarówno w restauracji jak i kupić w puszce, zabierając do Polski. Mięso renifera jest delikatne, chude i bardzo pożywne.

Z słodkich specjałów, które możecie kupić i zabrać na słodki gift dla bliskich czy znajomych to: prinsesstarta -ciasto wypełnione kremem i pokryte marcepanem, czekolada Marabou, cukierki Daim i jego wersje w różnych postaciach: lodach, ciastach czy batonach.

Na miejscu warto również spróbować kanelbulle, czyli drożdżówki z szafranem, cynamonem i cukrową posypką. Do tego - Glögg, czyli szwedzki grzaniec - czerwone wino z imbirem, cynamonem, goździkami, miodem i bakaliami.

Szwecja słynie ze swojego tradycyjnego rękodzieła, takiego jak drewniane zabawki Dala – konie i ręcznie wykonane szkło. Sklepy z souvenirami pełne są wełnianych skarpet, figurek bogów Odyna czy Thora, czyli najsłynniejszych postaci z mitologii skandynawskiej a także wszystkiego, co dotyczy Wikingów - od sympatycznych maskotek - pluszaków po ich miniaturowe łodzie (drakkary) czy statuetki groźnie wyglądających, machających topoerem czy mieczem wojowników.


1762 wyświetlenia7 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Spodobało się? Zapisz się na moją listę mailingową:

bottom of page