Szukacie pomysłu na ciekawą wycieczkę rowerową? Wodne szaleństwo na jeziorze, zwieńczone latte w scenerii pięknego parku z zamkiem? Doskonałym miejsce będzie miejscowość Altdöbern w Brandenburgii na Pojezierzu Łużyckim, blisko naszej granicy z Niemcami.
👉Pojezierze Łużyckie to ponad 20 jezior na pograniczu landów Saksonii i Brandenburgii, które niegdyś stanowiły wyrobiska kopalni węgla brunatnego. Ich rekultywacje połączono naturalnie z turystyką. To wielka szansa dla tej części Dolnych Łużyc.
👉Wszak, wokół jezior powstały malownicze, asfaltowe ścieżki rowerowe, plaże z kawiarnianymi i boiskami do siatkówki a także przystaniami kajakowymi, jachtami i sprzętem do uprawiania sportów wodnych. Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie. To wszystko znajduje się zaledwie około 1,5 godziny jazdy od granicy polsko - niemieckiej z i powodzeniem może być alternatywą dla wakacji all inclusive w Turcji czy Grecji.
👉Łużyce - krainę historyczno-geograficzną - od średniowiecza zamieszkują Serbołużyczanie, potomkowie Słowian Połabskich. Dziś ich dolna część znajduje się administracyjnie w dwóch niemieckich landach - na południu Brandenburgii i północy Saksonii oraz w Województwie Lubuskim (stolicą tej polskiej części są Żary).
👉W XIX w. odkryto na Łużycach ogromne złoża węgla brunatnego. Kopalnie powstawały tutaj jak grzyby po deszczu, co oznaczało przesiedlenia rdzennych mieszkańców i likwidacji wielu łużyckich wiosek.
👉Dziś Niemcy, zgodnie z dyrektywą unijną, stopniowo rezygnują z węgla na rzecz ekologicznych źródeł energii. Po kopalniach został zniszczony krajobraz i dziesiątki wyrobisk, które zalali wodą, stawiając na rekreację i turystykę. Można? Można!
doskonały na pływanie i rower!
👉Całość spina 191 - kilometrowa trasa rowerowa SEENLAND TOUR, w większości wyasfaltowana. Ten największy, sztuczny krajobraz wodny w Europie ciągle się rozrasta i wzbogaca o infrastrukturę, potrzebną do rekreacji. Z dawnych kopalń odkrywkowych powstał wakacyjny raj.
👉 191- kilometrowa trasa od południa łączy piękne saksońskie zabytki i skalną przyrodę (m.in. Drezno, Kraina Łaby, skalny most Bastei, góra Oybin) z magiczną krainą ogórków i rzecznych kanałów na północy (Spreewald).
👉Po wspaniałej przygodzie z jeziorem Senftenberger See, tym razem wybrałem się na 50-kilometrowy rajd rowerowy wokół malowniczych jezior Altdöberner See i Grabendofer See.
👉Auto zaparkowałem w miejscowości Drebkau z ciekawym zameczkiem a właściwie dwoma. Następnie pojechaliśmy lokalną, mało uczęszczaną przez auta drogą asfaltową w kierunku jeziora Gräbendorfer. Zostało ono zalane wodą ze Szprewy. Dziś to lubiane przez mieszkańców okolic miejsce odpoczynku, doskonałe zarówno na pływanie jak i wycieczki rowerem wodnym.
Tutaj macie trasę do załadowania! https://www.mapmyride.com/workout/7300541788
👉 Nazwa jeziora nawiązuje do dawnej wsi Gräbendorf, która musiała została starta z ziemi w wyniku wydobycia złóż węgla brunatnego. Gdy się one skończyły, wyrobisko zostało zalane wodą w 2007, służąc turystyce i rekreacji. W pobliżu jeziorka wjeżdżamy na pierwszą ze ścieżek asfaltowych. Po drodze możemy zobaczyć zarówno sprzęty służące do wydobycia węgla jak i prace performera Bena Wagina (w pobliżu południowego brzegu, gdzie znajdowała się dawna wioska Gräbendorf).
👉Z kolei we wschodniej części jeziora znajduje się 170-hektarowy obszar europejski rezerwatu ptaków „Łużycki krajobraz pogórniczy”. Osiedliły się tu m.in. rzadkie w tym rejonie Europy... mewy.
👉Jeśli szukacie miejsca na nocleg , to na południowo-zachodnim brzegu w pobliżu wsi Reddern można rozbić namiot lub wypożyczyć rowery wodne, deski surfingowe i rowery. Polecam Retro Camping Gräbendorfer See!
👉Co ciekawe, na jeziorku zobaczymy tu nie tylko mewy ale i pływające tzw. domy wakacyjne. Z kolei nurkowie mogą podziwiać pod wodą zatopiony las. Trasa rowerowa wokół jeziora dla rowerzystów i rolkarzy liczy około 9 km. My odbiliśmy z niej na południe, w kierunku kolejnego, dużo większego jeziorka Altdöberner See. Po drodze minęliśmy wsie Reddern i Peitzendorf.
👉Oprócz pięknej, malowniczej trasy wokół jeziora liczącej około 20 km, po drodze czeka nas kilka atrakcji w postaci "niemieckiego Stonehenge" i zjawiskowego parku z zamkiem w miejscowości Altdöbern.
👉Barokową rezydencję wybudował tutaj na początku XVIII wieku saski generał Alexander Dietrich von Eickstedt, na bazie starego zamku na wodzie. Przebudował ją kilkadziesiąt lat później Carl Heinrich von Heineken, sześciokrotnie powiększając ogrody, wyposażając je w kanały, baseny, fontanny, mosty, pawilony i cenne rzeźby z piaskowca.
👉 Kolejny właściciel - Heinrich Graf, próbując przywrócić styl barokowy, osiągnął efekt odwrotny, w wyniku czego powstała budowla w dziwnej mieszance stylów. Ostatnim właścicielem zamku był żydowski producent cygar Eugeniusz Bochenek Garbaty, który jednak ze względu na nazistowskie prawo rasowe musiał sprzedać posiadłość i w 1939 roku wyemigrował do USA. Potem zarządzał nim Caritas , który prowadził tutaj sierociniec i dom opieki.
👉Od lat 90. XX w. zamkiem i parkiem zaopiekowało się brandenburskie stowarzyszenie od takich zabytków, czyli Brandenburgische Schlösser GmbH. Odbudowano m.in. zamkowy staw, Fontannę Neptuna z basenami barokowymi w ogrodzie francuskim, trwają prace konserwatorskie w samym zamku.
Po parkowo - zamkowym rekonesansie kierujemy się ulicą Jauersche Strasse w kierunku jeziora Altdöberner See.
Po drodze mijamy kolejne relikty górnictwa. Oddech łapiemy przy punkcie widokowym "Randriegel" (pasek krawędzi), z którego rozpościera się piękna panorama na jezioro.
Po chwili mijamy kolejny punkt widokowy (oznaczony jako Aussichtspunkt Altdöberner See). Po minięciu południowego krańca jeziora, wjeżdżamy na malowniczą ścieżkę, z której podziwiamy po lewej stronie.
W końcu docieramy do niemieckiego Stonenhege, czyli brandenburskiej miniaturze słynnej, megalitycznej budowli rodem z Wysp Brytyjskich, w rejonie wsi Pritzen.
👉Tutaj kamienie tworzące krąg są znacznie mniejsze, niż w Wielkiej Brytanii, ale również robią wrażenie. I choć nie są to kamienie z epoki brązu tylko betonowe pochodzących z ruchomych systemów drogowych kopalni odkrywkowej z lat 80. XX w., to miejsce ma klimat.
👉To idyllicznie położone na wzgórzu miejsce stanowi miejsce na odpoczynek, posiłek i zarazem kolejny punkt na cudną panoramę całego jeziora. „Stonehenge w Brandenburgii” stoi na "Żółtej Rampie", autorstwa artysty Hermana Prigana. Została ona tak nazwana od janowca i innych roślin kwitnących na żółto.
👉 Zarówno brandenburskie Stonehenge jak i 15 innych artystycznych, poetyckich rzeźb i innych instalacji w okolicy to pozostałość po Biennale w 1993 i 1995 roku, w których wzięło udział wielu artystów z Europy. Znajduje się przy starej, łużyckiej wsi Pricyn (Pritzen), która jeszcze w latach 80. XX w. była dużo większą miejscowością, licząc dzielnice Nebendorf (Njabodojce w języku dolnołużyckim) i Neudorf (Nowa Wjas).
👉Zostały one starte z ziemi na rzecz odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Greifenhain a blisko 200 mieszkańców zostało przesiedlonych. W samej wsi zostało raptem około 30 osób. Dziś po przemyśle węglowym i degradacji środowiska przypominają sprzęty do wydobywania surowca i wystawy.
👉 Od 1993 roku w Pritzen na miejscu zburzonego kościoła (przeniesionego do Spremberg) znajduje się dzwonnica, która wcześniej znajdowała się we wsi Wolkenberg, zdewastowanej na rzecz kopalni odkrywkowej Welzow-Süd. Warto odbić na chwilę w bok naszej trasy, aby ją zobaczyć. Dodam, że jezioro Altdöbern jest zalane w 2/3 dawnej kopalni odkrywkowej. Ten proces potrwa do 2030 roku.
Z niemieckiej prasy wyczytałem, że szykują się duże inwestycje w infrastrukturę turystyczną i zagospodarowanie jeziora, więc polecam to miejsce, bo z roku na rok będzie ono coraz bardziej atrakcyjne. Z Pritzen jedziemy w kierunku Göritz i dalej - na Casel. W ten sposób kończymy około 50 -kilometrową pętlę w Drebkau.
Comments