top of page
  • Zdjęcie autoraPiotr Piotrowski

Kopenhaga na weekend

Dwa dni w zupełności starczą, aby zwiedzić stolicę Danii. Kopenhaga to nie tylko bajki Andersena, Gang Olsena czy klocki Lego. To piękna architektura, w której jakże pięknie

barokowe pałace kontrastują z parkiem rozrywki Tivoli i nowoczesną zabudową.



Stolica Danii to doskonały pomysł na weekendowy wypad, choćby z tego powodu, że lot z Polski trwa zaledwie nieco ponad godzinę czasu. Prawie wszyscy tu mówią po angielsku, więc jeśli choćby znany ten język w stopniu komunikatywnym, nie będzie problemu, aby swobodnie poruszać się po mieście, zwiedzać muzea i smakować duńskich specjałów.

Polując na promocyjne loty, możecie "wykosić" bilety nawet w cenie 60-120 zł (m.in. z liniami Wizz Air) za przelot w obie strony.




Od razu mówię, że Kopenhaga należy do jednych z najdroższych miast Europy. Trzeba przyznać, że tak jak i w całej Skandynawii, tak i w Danii życie jest drogie, porównując nasze zarobki. Od razu musicie przyjąć sobie licznik razy dwa, wchodząc do restauracji, kupując souveniry czy zamawiając nocleg. 1,5-litrowa , najzwyklejsza woda butelkowana kosztuje w przeliczeniu na złotówki od 5 zł.



Najlepszym zwiedzać Kopenhagę pieszo (lub wypożyczając rower), choć jeśli ktoś chce przemieszczać się autobusem, to nie jest to tanie. Normalny bilet kosztuje 24 koron duńskich, bardziej opłaca się kupić kartę rejsekort (strona: https://www.rejseplanen.dk/bin/query.exe/mn?L=vs_rkfc).



Promenada Nyhavn

Zwiedzanie Kopenhagi zacząłem od promenady i kanału Nyhavn z kolorowymi, jaskrawymi domkami - wizytówki stolicy Danii, sięgającej II połowy XVII wieku. Najstarszy dom znajdziecie pod numerem 9, z kolei te z cyferkami 18, 20 i 67 są związane z życiem i działalnością Hansa Christiana Andersena.



Tu dobrze zjemy, napijemy się pysznej kawki, a także wyruszymy w rejs stateczkiem po kopenhaskich kanałach. A duńska kuchnia to nie tylko ryby i burgery. Obowiązkowo musicie spróbować słynnej kanapki Smørrebrødn, czyli kromki ciemnego chleba z różnymi dodatkami. Do tego bułeczka cynamonowa z kawą w Cafe Andersen. A może jeszcze hot-dog z charakterystyczną czerwoną kiełbaską z budki z widokiem na Nyhavn?



Kopenhaga , jak każde nowoczesne miasto w Europie, chce być "eko". 40 procent jej powierzchni zajmują tereny zielone (parki, skwery), sami mieszkańcy stawiają na rowery, których na każdej ulicy jest wręcz zatrzęsienie. Oczywiście, ścieżki rowerowe są wszędzie a liczba tras imponuje.



Zamek Rosenborg

Bajkowy zamek był jedną z wielu budowli, jakie kazał sobie wybudować król Chrystian IV. Powstawał etapami w latach 1606-34 r. Rosenborg z pięknym ogrodem miał być dla niego alternatywą dla ponurego pałacu Christiansborg, znajdującego się w obrębie fortyfikacji starego miasta.



Rezydencja na obrzeżach dawnej Kopenhagi powstała wedle założeń modnego wtedy renesansu niderlandzkiego. Wokół zamku powstał park zwany Ogrodem Króla (Kongens Have), a sam budynek został otoczony fosą.





Po śmierci Christiana IV, przebywali tam jeszcze dwaj władcy z dynastii Oldenburgów. Dla kolejnych wydawał się on przestrzały. Zamek przetrwał w nienaruszonym stanie, więc doskonale nadawał się na muzeum.




Oryginalne wnętrza możemy podziwiać do dziś. Do tego meble z tamtej epoki czy portrety królów i królowych. Warto obejrzeć tzw. Długa Salą z tronami monarchów Danii a także XVIII-wieczny serwis porcelanowy królów Danii Flora Danica, ozdobiony malowanymi z niezwykłą precyzją motywami przedstawiającymi duńską florę. W skarbcu, w zamkowych piwnicach oprócz licznych wyrobów ze złota, srebra i szlachetnych kamieni, przechowywane są duńskie regalia koronacyjne królów z XVI, XVII i XVIII w.




Pałac Amalienborg

Jedną z największych atrakcji Kopenhagi stanowi ogromny kompleks czterech rezydencji w stylu rokoko, w dzielnicy Frederiksstaden.



Pałace wybudowano w obrębie ośmiokątnego placu, którego centralnym miejscem jest imponujący, 22-tonowy pomnik Fryderyka V z 1771 roku. Król Danii dostojnie siedząc na koniu niczym cesarz Marek Aureliusz spogląda na pobliski Marmurowy Kościół, łudząco przypominający bazylikę Św. Piotra.



Amalienborg od 1794 roku jest siedzibą panującej w Danii dynastii królewskiej. Nazwa rezydencji pochodzi od pochodzi od królowej Zofii Amelii, która w latach 1667–1673 kazała na tym miejscu zbudować pałacyk letni z ogrodem.



Przed każdym z czterech pałaców stoją na straży gwardziści królewscy w czarno-niebieskich historycznych mundurach i bermycach – charakterystycznych futrzanych czapkach. W każdy dzień, w samo południe odbywa się uroczysta zmiana warty.



Wyglądający niczym ołowiane żołnierzyki z baśni Andersena, wartownicy uroczyście przekazują sobie obowiązki. Zwiedzać można tylko część komnat, w Muzeum Pałacowym, w Pałacu Moltkego (zwanego też Pałacem Christiana VIII). Ekspozycja przybliża ostatnie 200 lat duńskiej monarchii.


Wspomniany Kościół Marmurowy wznoszono z marmuru norweskiego w ratach. Budowę przerwano w 1770 roku, ze względu na wysokie koszty tego materiału. Wznowiono ją ponad sto lat później, dzięki wsparciu finansowemu duńskiego przemysłowca, Carla Frederika Tietgena.



Pałac Christiansborg.

Do 1794 roku był siedzibą duńskich władców. Dwukrotnie odbudowywany po pożarze w XVIII i XIX w. obecnie jest siedzibą parlamentu, rządu oraz muzeum. Zespół zamkowy położony jest na wyspie Slotsholmen („Wysepka Zamkowa”). Warto wdrapać się na jego wieżę, która jest najwyższym i do tego darmowym punktem widokowym.



Ratusz i Zegar Świata

Wrażenie robi ratusz Kopenhagi z lat 1892-1905, w stylu włoskiego renesansu. Przy wejściu do niego wita nas pozłacana figura założyciela miasta - biskupa Absalona.



Szczyt najwyższej w kraju wieży wieńczy Zegar Świata Jensa Olsena, pokazujący kalendarz juliański i gregoriański, konstelacje gwiezdne, daty zaćmień Księżyca i Słońca.





W sierpniu miasto nabiera kolorów. A to za sprawą parady równości - World Pride. Cała Kopenhaga jest wtedy w kolorach tęczy - również rządowe budynki. Poparcie na rzecz akceptacji i praw dla lesbijek, gejów, osób biseksualnych, trans, interseksualnych, aseksualnych i queer było widać w każdym zaułku miasta. Na głównej scenie przy ratuszu odbywały się koncerty, w różnych innych miejscach - imprezy sportowe, pikiety, wystawy i marsze równości.





Ogrody Tivoli to ogromny i drugi najstarszy na świecie park rozrywki i ogród. Miał nawiązywać do Jardin de Tivoli, nieistniejących dziś paryskich ogrodów. Czego my tu nie znajdziemy! Jest tu jeden z najstarszych drewnianych rollercoasterów na świecie (z 1914 r.), teatr mimów, różnorodne karuzele, dom strachów, Pałac Andersena, akwarium, ogrody z koncertami na żywo, oranżeria oraz masę restauracji i kawiarń.




Ceny biletów są zróżnicowane i wynoszą od 155 koron do 295 koron od osoby, w zależności od ilości atrakcji, z których chcemy skorzystać (wydatek rzędu ok. 100 - 170 zł).

Między ratuszem a Parkiem Tivoli stoi pomnik zamyślonego autora słynnych baśni - Hansa Christiana Andersena.




Kościół Grundtvigs Church

To cud ekspresjonizmu (nazwa pochodzi od duńskiego filozofa i autora psalmów, Nikolaia Frederika Severina Grundtviga). Wnętrze tego halowego kościoła, inspirowane architekturą gotycką jest w stanie pomieścić 1800 osób. Mi przypomina trochę scenerię Moria z Władcy Pierścieni. Jego piękno to nowoczesna, minimalistyczna estetyka. Warto posłuchać

wspaniałych organów Marcussena, wykorzystywanych w czasie koncertów.



Kopenhaga to jedna z najbardziej "zielonych" stolic Europy. Aż 40 procent terenu zajmują parki i skwery. Jednym z najpopularniejszych parków w Kopenhadze jest park Langelinie, ulubione miejsce odpoczynku Duńczyków. Warto tu zobaczyć jedyny kościół anglikański w Danii - św. Albana (odbywają się tu msze w języku polskim), fontannę Gefion, kolumnę Ivan Huitfeldt czy twierdzę Kastellet z XVII w. Niedaleko stoi kolejny symbol Kopenhagi - pomnik Syrenki na brzegu Cieśniny Sund.



Twierdza Kastellet jest jedną z niewielu zachowanych twierdz na planie pięciokąta (gwiazdy) w Europie Północnej. Cytadela powstała w 1664 roku wieku za czasów króla Danii Chrystiana IV. Obecnie należy do Ministerstwa Obrony. Mieszczą się tu biura Sztabu Generalnego Wojska, wywiadu wojskowego oraz prokuratury wojskowej. Mimo tak poważnych instytucji, każdy turysta może tutaj wejść i zobaczyć budynki magazynowe, skład prochu, budynek kościoła, więzienie i wiatrak. Choć najlepiej Kastellet prezentuje się z góry - z wieży Marmurowego Kościoła.



Nie ma zwiedzania bez kopenhaskiej Syrenki na brzegu cieśniny Sund. Zdjęcie na tle tego symboli stolicy Danii jest obowiązkowe, ale najpierw musicie się dopchać do niej, aby zrobić sobie najlepsze ujęcie.



Pomnik na granitowym głazie przedstawia tytułową bohaterkę powieści Hansa Christiana Andersena, wpatrzoną w najbardziej ruchliwy port Europy Północnej. Stworzył go ponad sto lat temu duński rzeźbiarz Edvard Eriksen. Jego żona i tancerka - Ellen Price - pozowała jako modelka.



Fontanna Gefion, podobnie jak Syrenkę ufundowała rodzina z najbardziej znanego duńskiego browaru - Carlsberg. Kobieta orząca ziemię za pomocą wołów to bogini Gefion. Do odwołanie do mitycznej wyspy Zelandii, na której leży Kopenhaga.


Wedle staroskandynawskiej mitologii przytoczony szwedzki król Gylfi obiecał nimfie Gefion tyle ziemi, ile zdoła wyorać w ciągu jednej nocy. Ta zamieniła w woły swoich czterech synów. Dzięki temu przeorała teren, który został rzucony w Morze Duńskie, pomiędzy Skanię i Fionię. Ot, taka historia...



Jeśli macie sił w nogach, warto przejść się również do XVII - wiecznej dzielnicy Nyboder, dawnej dzielnicy marynarki wojennej. Większość stylowych domków jest koloru intensywnej żółci, choć kiedyś był biało - czerwone, tak jak duńska flaga.



Kto z Was jest kinomanem, to pewnie rozpozna w nich tło akcji w filmie “Dziewczyna z portretu” z 2015. Dziś oryginalne, biało - czerwone domki z XVII wieku jedynie przy ul. St Paulsgade. Tu też jest dość ciekawa ekspozycja poświęcone dziejom tego kompleksu (muzeum otwarte tylko w niedzielę w godzinach 11.00 - 14.00).



Jeśli macie jeszcze siły, to polecam Wam jeszcze zobaczyć:

- hippisowską dzielnicę street artu - Christianię. W 1971 roku jej mieszkańcy ogłosili niepodległość od Danii, ustanawiając własne prawa, jednym z nich jest zakaz noszenia kamizelek kuloodpornych.

- Stroget - najdłuższa ulica handlowa, mnóstwo sklepów i kolorowych wystaw (za darmo)

- oryginalny budynek Biblioteki Narodowej Black Diamond (wstęp bezpłatny)










Gdzie nocować?

Jam Wam polecam sieć hoteli Scandic. W czterogwiazdkowym Scandic Copenhagen w pobliżu ratusza i Ogrodów Tivoli za nocleg zapłacimy już od ok. 300 zł. Taniej będzie w "Scandicach" na obrzeżach miasta. Będąc na objazdowej wycieczce z biurem Exodus Zielona Góra nocowałem akurat w hotelu Scandic w Helsingborgu. Pyszne śniadania, nowoczesny design i wygodne łóżka. Polujcie na okazje na stronach booking.com czy Kajak.pl




Jakie pamiątki kupić?

Posągi skandynawskich bogów z Torem na czele, Wikingowie z toporami, miniaturki żołnierzyków z futrzanymi czapami, kopenhaskiej Syrenki, magnesy na lodówki (od 5 euro w górę), klocki Lego, biżuteria, porcelana, marcepany, pierniki czy napój alkoholowy Akavavit o zapachu kminku i kopru.






624 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Spodobało się? Zapisz się na moją listę mailingową:

bottom of page