Wedle wielu, stolica Saksonii uważana jest za najpiękniejsze miasto Niemiec. Zwiedzając je w jeden dzień, trzeba dobrze zaplanować sobie każdą godzinę. I wcześniej wybrać, które z ponad 50 muzeów chcemy zwiedzić? Bo sama wizyta w Galerii Starych Mistrzów i zwiedzanie Zwinger zajmie Wam co najmniej godzinę. A gdzie jeszcze rejs Łabą, spacer Tarasami Brühla, podziwianie widoków z wieży kościoła Św. Krzyża czy skarbów króla Augusta II Mocnego w Zamku Rezydencyjnym?
Drezno znakomicie nadaje się na klasyczny, jednodniowy "city break" i to autem, szczególnie jeśli ktoś mieszka blisko granicy polsko - niemieckiej. Z Zielonej Góry dotrzemy do niej autostradą A13 w 2 godziny 40 minut, Wrocławia - blisko 3 godziny, ze Zgorzelca zajmie nam to niespełna 1,5 godziny (drogą A4). Z dalszych zakątków Polski dolecimy tutaj też samolotem.
To miasto to jedno wielkie muzeum. Po pierwsze - architektury, bo ilość imponujących budowli z różnych epok powoduje zawrót głowy. Po drugie - dzieł sztuki: malarstwa, rzeźb czy porcelany. Po trzecie - pop - artu (dzielnica Aussere Neudstadt). A co najważniejsze, miasto co roku otwiera nowe ekspozycje i wystawy, remontowane i odtwarzane są kolejne zabytki, które zbombardowano w czasie II wojny, w 1945 roku.
Drezno oferuje ponad 50 muzeów! Od Galerii Starych Mistrzów po muzea czekolady, transportu, Bundeswehry i higieny! Jest tu też 11 mostów, które przecinają trzecią największą w Niemczech rzekę - Łabę. Budowa ostatniego z nich spowodowała, że naszpikowane zabytkami Drezno wykreślono w 2009 roku z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO! Nowy most mocno ułatwił mieszkańcom komunikację, ale z drugiej strony - - oszpecił historyczny krajobraz doliny Łaby. Przeciwko jego budowie protestowali przedstawiciele niemieckiej nauki i kultury, ale przeważył głos ludu - 68 procent mieszkańców Drezna opowiedziało się za inwestycją.
"Stolica baroku" to raj dla miłośników zabytków. I choć to półmilionowe miasto, najważniejsze budowle skupione są na dość małym obszarze. Większość znajduje się na lewym brzegu Łaby, na Starym Mieście (Altstadt), co daje możliwość obejrzenia ich w ciągu doby. Ale jeśli dobrze zaplanujecie zwiedzanie, starczy dnia na wizytę po drugiej stronie rzeki i spacer po Nowym Mieście. Zapraszam na mój wirtualny spacer po Dreźnie! Zajrzymy do olbrzymiego kościoła Frauenkirche i opery Sempera. W ogromnym zespole barokowych budowli Zwinger zachwycimy się fenomenalnymi zbiorami muzealnymi, od porcelany po malarstwo, na czele z dziełami Rembrandta, Dürera czy Rubensa.
Miasto zachwycało i zachwyca dalej. To tutaj Adam Mickiewicz napisał III część „Dziadów", jego piękno opisywał w swoich dziełach Juliusz Słowacki a zbombardowanie miasta podczas II wojny światowej dało Kurtowi Vonnegutowi pomysł na słynną powieść „Rzeźnia numer pięć", w której dantejskie sceny z niszczonego Drezna mieszają się z elementami absurdu, satyry i science fiction. Powyżej - pomnik słynnego niemieckiego rzeźbiarza, przedstawiciela klasycyzmu - Ernsta Ritschela - w jednym z najbardziej malowniczych miejsc Drezna, na skarpie Łaby.
Większość zabytków na Starym Mieście zgromadzonych jest na stosunkowo małym obszarze. Auto proponuję zostawić na okazałym parkingu przy ul. Lingneralle, niedaleko Starówki. W porównaniu z innymi , zawsze są na nim wolne miejsca i jest stosunkowo niedrogi. Dodam, że w Dreźnie przy każdym większym parkingu są elektroniczne tablice, z informacją, ile aktualnie jest wolnych miejsc. Średnio parkingowa opłata za całą dobę wynosi 6 euro. Musicie się też liczyć z tym, że dojazd do samego centrum zajmie kilka dobrych minut, z racji wiecznych rozkopów i remontów dróg.
Wysiadając na Lingneralle, już w okolicznym parku możemy wstąpić do dość ciekawego Muzeum Higieny, ale w sumie, to nie jest nasz główny cel. Idąc w kierunku Starego Miasta możemy zaobserwować prawdziwy , architektoniczny misz - masz. Oddaje to poniższe zdjęcie: Nowy Ratusz (w tle) to połączenie renesansu, baroku z secesją, betonowa rzeźba
"Internacjonalizm proletariacki" autorstwa Vinzenza Wanitschke to pamiątka po ostatnich latach Niemieckiej Republiki Demokratycznej, pomalowany graffiti skate park to ulubione miejsce zabaw dzisiejszej młodzieży. Tą dziwaczą całość wieńczy przeszklony biurowiec z epoki socrealizmu.
Nasza trasa: Ligneralle - Nowy Ratusz - kościół Św. Krzyża (Kreuzkirche) - kościół Panny Marii (Frauenkirche) - Pałac Cosela - Centrum Informacji Turystycznej - Johaneum - Sporergasse (cukiernia Kexerei) - Schloßstraße - Georgentor (Brama Jerzego) - Schlossplatz - Zamek Rezydencyjny - Katedra Świętej Trójcy - Sächsisches Ständehaus - Mozaika Orszak Książęcy (Augustusstraße, tu kupcie najtańsze w centrum souveniry) - Opera Sempera - Zwinger (zwiedzanie Galerii Starych Mistrzów) - Tarasy Bruhla - Albertinum - Obiad (Classico Italiono - przy Fraunekirche) - most Carolabrücke - Pasaż Artystycznych Dziedzińców (Kunsthofpassage)
Z Lingneralle przechodzimy przez drogę nr 170 do Nowego Ratusza. Jego budynek to połączenie renesansu i baroku z secesją. Na szczycie jego wieży stoi figura złotego mężczyzny, przed wejściem - socrealistyczna rzeźba kobiety - symbolu pań, które w 1945 roku żadnej pracy się nie bały i odgruzowywały ulice z ruin, pomagając przy odbudowie miasta.
Ja Drezno zacząłem smakować z "góry" - od wdrapania się na szczyt protestanckiego kościoła Św. Krzyża (Kreuzkirche, wstęp 5 euro), tuż za ratuszem. Z jego 92-metrowej wieży rozpościera się przepiękna panorama miasta oraz Gór Połabskich.
Samo wnętrze świątyni imponuje rozmiarami. Wszak, może pomieścić nawet 4 tysiące wiernych! Jego wnętrze celowo przypomina o zniszczeniach miasta przez Aliantów w czasie II wojny światowej. Jest tutaj też ciekawa wystawa z archiwalnymi zdjęciami Drezna w ruinie. Sama budowla szczęśliwie przetrwała bombardowanie miasta w 1945 roku. Jest siedzibą słynnego chóru dziecięcego, działającego od 700 lat.
Dalej mijamy secesyjną kamienicę , którą dziś zajmuje trzygwiazdkowy hotel Star G Hotel Premium a na dole restauracja z fast foodami z charakterystycznymi, żółtymi łukami.
Ulicą Galeristraße przechodzimy z Starego Rynku (Altmarkt) do Nowego (Neumarkt). Tu na nas czeka prawdziwa perełka Drezna - Kościół Naszej Pani, dawniej - Najświętszej Marii Panny (wstęp wolny, 8 euro - wejście na kopułę), który w przeciwieństwie do Kreuzkirche, nie przetrwał bombardowania aliantów w 1945 roku.
Świątynia runęła dwa dni po nalocie, w wyniku pożaru. Przez 60 lat jego części prezbiterium i wieży przypominały tragiczne losy miasta i ogrom zniszczenia, jakie niesie wojna. Był to swego rodzaju pomnik antywojenny.
Najwspanialszy kościół protestancki w Niemczech powstawał aż 17 lat (1726-43). Zaprojektował go mistrz ciesielski, Georg Bahr. Wówczas była to największa budowla z piaskowca na świecie. Pieczołowita rekonstrukcja z użyciem zachowanych cegieł trwała ponad 20 i zakończyła się w 2006 roku. Pochłonęła ponad 130 mln euro. Przed kościołem stoi pomnik Marcina Lutra, ojca Protestantyzmu.
W pobliżu Fraunkirche znajduje się Punkt Informacji Turystycznej (QF-Passage, Neumarkt 2), czynny od poniedziałku do piątku w godz. 9.00–19.00, soboty 10.00 - 18.00,
niedziele 10.00 - 15.00. Tam znajdziecie duży wybór souvenirów z Drezna, a także foldery z planem miasta i najważniejszymi zabytkami. Za 3,50 euro kupiłem praktyczny przewodnik z mapką największych atrakcji w języku polskim , który ułatwił mi dalsze zwiedzanie miasta.
Na lewo od Freunkirche, przy ul. Augustusstraße stoi Johaneum - wybudowane w latach 1586-90 jako arsenał broni, wozownia i stajnia elektorów saskich z dynastii Wettinów.
Obecnie znajduje się w nim Muzeum Transportu, skupiające mnóstwo pojazdów drogowych, lotniczych, morskich i kolejowych, z różnych epok. Naprawdę warto
poświęcić tej ekspozycji choćby pół godziny!
Ze schodów Johaneum zrobicie też jedno z pocztówkowych ujęć panoramy drezdeńskiej starówki - z widokiem na kościół Fraunkirche.
Z Johaneum idziemy ul. Sporergasse. Tu zrobimy sobie przerwę na "małe, słodkie co nieco". W prowadzonej od 1962 roku cukierni Kexerei skosztujemy drezdeńskich specjałów: strucli oraz chrupiących ciastek z czekoladą i orzechami, na których znajdziemy symbole miasta, oczywiście z czekolady (sztuka - 1,60 euro). Strucla nazywa się tutaj Stollen i jest napchana bakaliami oraz orzechami. Drezno ma nawet swoje święto, w którym mieszkańcy zajadają się tym ciastem. W trakcie dorocznego Stollenfest miejscowi cukiernicy przygotowują gigantyczną, długą na kilka metrów i wysoką na kilkadziesiąt centymetrów, struclę. Stollen jest następnie obwożona po mieście podczas ulicznej parady.
Ale to nie koniec. Kto nie ma dość, polecam jeszcze trzywarstwowe ciasto z drożdżowym spodem, twarogiem z rodzynkami i budyniem (Eierschecke). Król August II Mocny kochał nie tylko pić wino, ale i zajadać się słodkościami.
Nasyceni drezdeńskimi smakołykami, ruszamy dalej palić kalorie. Z Sporergasse skręcamy w prawo, w Schloßstraße - jedną najpiękniejszych uliczek Starówki.
Po prawej stronie stoi imponująca kamienica , w której mieści się luksusowy hotel Hyperion, po lewej - mury Zamku Rezydencyjnego, który jest naszym celem.
Zamkowa elewacja aż kipi od pięknych zdobień i symboli.
Na Schlossplatz, czyli Plac Zamkowy przechodzimy przepiękną Bramę Jerzego (Georgentor) z groźnie wyglądającymi dwoma wojami. Nazwa pochodzi od fundatora przebudowy średniowiecznej warowni na nową, renesansową rezydencję Wettynów - księcia saskiego Jerzego Brodatego, męża Barbary Jagiellonki - córki naszego króla , Kazimierza Jagiellończyka.
Plac wręcz jest oblepiony barokowymi arcydziełami architektury, pieczołowicie odnowionymi po bombardowaniu w 1945 roku. Numerem jeden jest Zamek Rezydencyjny, rezydencja elektorów i królów Saksonii w latach 1485 - 1918. Gdy na początku XVIII wieku rezydencją spłonęła, odbudował ją August II Mocny, zatrudniając najwybitniejszych architektów i artystów, m.in.twórcę Zwingeru -Matthäusa Daniela Pöppelmanna.
Wnętrze skrywa kilka niesamowitych zbiorów muzealnych. Najcenniejsze, w skarbcu zwanym Zielonym Sklepieniem (Grünes Gewölbe) zgromadził elektor saski i król Polski, August Mocny (wstęp 12 euro, dzieci i młodzież do lat 17 - bezpłatnie). W ścianach pomieszczeń w kolorze malachitowej zieleni obejrzymy ponad 3000 arcydzieł sztuki jubilerskiej i złotniczej oraz cenne wyroby z bursztynu i kości słoniowej. Ale to nie jedyne miejsce, które zadziwi nas bogactwem i pięknem!
Największy na świecie, 41-karatowy diament (tzw. Zielony Drezdeńczyk) czeka na nas w drugiej ekspozycji zamku - w tzw. Nowym Zielonym Sklepieniu. Wprawdzie w 1945 roku "Ruskie Kacapy" wywiozły go do Moskwy, , ale 13 lat później unikatowy klejnot wrócił do gabloty w drezdeńskim muzeum. Zamek skrywa jeszcze kilka pięknych miejsc. Od barokowego przepychu aż kipi Sala Dinglingera, w zbrojowni czeka na Was przegląd najznamienitszej broni - od średniowiecznych mieczów po XVII wieczne pukawki, w Galerii Książęcej - obejrzycie portrety saskich władców.
Uwaga! Zwiedzanie Nowego Zielonego Sklepienia, Zbrojowni, Komnaty Tureckiej, Zielonego Sklepienia i wejście na wieżę Hausmannturm jest płatne osobno - 14 euro, dzieci i młodzież do lat 17 - wstęp wolny). Na tę ostatnią warto się wdrapać , aby zobaczyć piękną panoramę miasta.
W 2019 roku o skarbcu było głośno na całym świecie. A to za sprawą zuchwałego skoku na Zielone Sklepienie. Złodzieje ukradli ponad 4 tysiące diamentów i brylantów, o wartości ponad 113 mln euro. Okazali się nimi członkowie berlińskiego gangu Remmo, specjalizującego się w spektakularnych kradzieżach. Zostali zatrzymani i postawieni przed sąd.
Tuż przy zamku stoi Kościół Dworski (Katedra Świętej Trójcy), wzniesiony na zlecenie Augusta III Sasa przez włoskiego architekta Gaetano Chiaveriego w latach 1739-1751. Warto zwrócić uwagę na jego fasadę z kartuszem z polsko-litewsko-saskim herbem Rzeczypospolitej, zwieńczony polską koroną królewską oraz 78 pełnoplastycznych figur świętych. M.in. królewicza Kazimierza Jagiellończyka czy biskupa krakowskiego Stanisława.
Na przeciwko katedry stoi dużo młodsza budowla - Sächsisches Ständehaus - powstała na początku XX w jako nowa siedziba Landtagu Saksonii jako piękny przykład neorenesansu i neobaroku. Gmach wybudowano w miejsce dwóch wyburzonych pałaców: Fürstenberga i Brühla. Obecnie mieści się w nim Wyższy Sąd Krajowy i Krajowy Urząd Ochrony Zabytków.
Na elewacjach budynku umieszczono zachowaną z rozebranego Pałacu Brühla dekorację rzeźbiarską autorstwa Johanna Gottfrieda Knöfflera oraz dwie stworzone w 1750 roku przez Lorenzo Mattielliego rzeźby przedstawiające Florę i Meleagra. Na szczycie wieży znajduje się posąg Saxonii, wykonany w 1905 roku przez Johannesa Schillinga. Oczywiście - pozłacany, jak wiele zwieńczeń budowli czy pomników, jak choćby - króla Augusta II Mocnego.
Z placu, na lewo od katedry przechodzimy w Augustusstraße, jedną z najpiękniejszych ulic Drezna. Jej główną atrakcją jest ogromna, 102-metrowa. mozaika "Orszak Książęcy" (Fürstenzug) zdobiąca elewację, powstała z okazji 800-lecia panowania Wettinów w Saksonii.
To ogromny fryz ułożony z 25 tysięcy płytek z miśnieńskiej porcelany, przedstawiający pochód wszystkich władców saksońskich, począwszy od 1123 roku do 1904 roku. Porcelanowe płytki zastąpiły starszą dekorację, wykonaną w II połowie XVIII wieku w technice sgraffito.
Na ulicy toczy się życie, również to artystyczne.
Opera Sempera ( Semperoper) to kolejna wizytówka Drezna. Nie miała szczęścia , bo była aż trzykrotnie odbudowywana. Najpierw zniszczył go pożar, następnie - bombardowanie aliantów a na końcu - powódź. Pierwszy, królewski teatr dworski w kształcie rotundy wzorowanej na budowlach wczesnego renesansu włoskiego wybudował latach 1838–1841 Gottfried Semper. Zaledwie 28 lat później strawił go pożar. Wybudowano nowy, tymczasowy teatr, ale już nie taki piękny. Mieszkańcy nazwali żartobliwie „budą z desek”.
Semper zaprojektował kolejny teatr. Budową od 1871 roku kierował jego syn, Manfred. Był jeszcze piękniejszy niż pierwowzór. M.in. obok wejścia stanęły rzeźby Goethego i Schillera, w bocznych wnękach elewacji - Szekspira, Sofoklesa, Moliera i Eurypidesa.
Po zbombardowaniu miasta w 1945 roku, ruiny opery zabezpieczono i odbudowano pod koniec lat 70, wedle projektu Sempera. Budowla ucierpiała kolejny raz podczas powodzi i wezbrania Łaby w 2002 roku (bilet normalny 10 euro, ulgowy 6 euro, bilet rodzinny 25 euro).
W centrum Placu Teatralnego nie przypadkowo stoi pomnik króla Saksonii Jana Wettyna. Wszak, ten władca kochał literaturę i sztukę. Jego wzrok króla jest skierowany na katedrę, w której został pochowany. Więcej o samej operze przeczytacie na jej stronie https://www.semperoper.de/
Wokół Nowego i Starego Rynku zrekonstruowano jeszcze kilka monumentalnych budowli. Na mnie wrażenie zrobił Pałac Cosela, rokokowy majstersztyk z 1762 roku, w pobliżu Akademii Sztuk Pięknych i Albertinum. Od frontu ma dwa niższe skrzydła, zdobione rzeźbami rycerzy. Dzięki nim możemy dziś wypić kawę czy zjeść obiad na dziedzińcu, w jednej z dwóch restauracji. Pałac ufundował Fryderyk August Cosel, syn saskiego elektora i króla Polski, Augusta II Mocnego oraz jego metresy, hrabiny Anny Konstancji Cosel.Wcześniej mieściły się tuta dwa budynki mieszkalne a w średniowieczu -wieża prochowa. Część pałacu zajmują dziś biura, więc zwiedzanie wnętrz jest niemożliwe. Jednak podczas wizyty w restauracji Grand Café & Restaurant można zobaczyć barokowy dziedziniec oraz historyczne pomieszczenia, znajdujące się w skrzydłach pałacu, m.in. pokój porcelanowy, ptasi, różany czy lustrzany. Z kolei wizyta w restauracji Pulverturm daje możliwość zobaczenia pozostałości Wieży Prochowej.
Drezdeńska klasyka. Panorama miasta z zarysem opery Semperoper, Zwingera, Zamku Rezydencyjnego, kościołów Hofkirche i Frauenkirche oraz Tarasów Bruhla.
Dobre zdjęcie zrobimy stojąc na moście Augustusbrucke , wybudowanym na część Augusta Mocnego, w 1731 roku. Najlepiej z miejsca, z którego drezdeńskie obrazki malował
słynny Canaletto, w 1748 roku.
Tarasy Brühla zwane niegdyś "Balkonem Europy" to promenada ciągnąca się między serią barokowych perełek (Albertinum, Standehaus, Secundogenitur, kościół Marii Panny, Akademia Sztuk Pięknych) a portem , z którego odpływają stuletnie , oldschoolowe parowce z kołami łopatkowymi. Popłyniemy nimi w górę Łąby, do przecudnej , skalnej krainy o nazwie Szwajcaria Saksońska (Link do mojej fotorelacji TUTAJ) albo w dół rzeki - do Miśni. Tarasy niegdyś stanowiły prywatne ogrody ministra Augusta Mocnego - hrabiego Bruhla.
Neobarokowy i neorenesansowy budynek Akademii Sztuk Pięknych (z lat 1891/95), nazywany żartobliwie "wyciskarką do cytrusów" ze względu na kształt błękitna kopuła , zwieńczona złotym posągiem bogini Famy.
I znowu tutaj dostaniemy oczopląsu od licznych figur na dachu (m.in. złotego Erosa i Fantasosa) oraz medalionów z wizerunkiem największych niemieckich pisarzy, poetów, malarzy i architektów: Goethego, Schillera, Lessinga, Poppelmana czy Rubensa.
Na promenadzie Tarasów Brühla zobaczyłem coś jeszcze oryginalniejszego niż wyciskarka do cytrusów :). To ogromny złoty Trabant - symbol NRD. Rzeźba na czterech nogach zrobiła w tym sezonie ogromną furorę, nie tylko u amatorów fotek .
Rzeźba była częścią nowego festiwalu artystycznego poświęconego twórczości artystycznej z Europy Wschodniej. Trabant na nogach został stworzony przez czeskiego artystę, Davida Černý'ego i upamiętnia samochody pozostawione przez uchodźców z NRD na ulicach Pragi w 1989 roku.
Miasto zawdzięcza swój przepych elektorowi saskiemu i królowi Rzeczpospolitej, Augustowi Mocnemu. Ów Wettyn miał słabość nie tylko do kobiet i wina, ale i przepychu oraz bogactwa. Mocny uwodził płeć piękna bez względu na pochodzenie i stan: chłopki, mieszczki, szlachcianki i arystokratki. Liczbę jego nieślubnych dzieci szacuje się na ponad 300. Ale król - seksoholik był też wielkim mecenasem kultury. Nie szczędził środków na zakup klejnotów, rzeźb i obrazów najsłynniejszych artystów. Wraz ze swoim synem, Augustem III stworzył jedną z największych kolekcji dzieł sztuki na świecie. Dziś możemy je podziwiać w kilku miejscach na terenie Drezna. Poniżej - August II pędzlem i dłutem w Galerii Starych Mistrzów (muzeum w zespole pałacowym Zwinger).
Pomnik Augusta II Mocnego na Rynku w Nowym Mieście, czyli Złoty Jeździec (niem. Goldener Reiter) z 1736 r. Król Rzeczypospolitej i elektor Saksonii przedstawiony został tutaj jako rzymski Cezar w zbroi łuskowej siedzący na koniu lipicańskim.
Drezno może poszczycić się ponad 50 muzeami. Jest tu muzeum higieny, Bundeswehry czy transportu. Ale największe wrażenie robi wspomniany już zespół pałacowy ZWINGER z XVIII w. określany jako "sala balowym pod gołym niebem". Z barokowych, bogato zdobionych budowli skupionych wokół wielkiego ogrodu bije barokowy przepych, niezliczona ilość rzeźb i sztukaterii. Każdy pawilon jest inny, każdy ma swój charakter i kryje swoje skarby. Na teren Zwinger prowadzi Brama Koronna, która nazwę wzięła od korony wieńczącej pękatą kopułę dachu.
W sierpniu br. zastałem plac Zwinger w rozkopach. Obecnie fontanny przechodzą renowacje, nie ma zieleni ani oświetlenia. Z powodu robót wejście obowiązuje od strony Pawilonu Wałowego. Spacer po placu i wejście na tarasy widokowe jest bezpłatne.
Pawilon Wałowy (poniżej) z 1716 roku wyróżnia się piękną, barokową ornamentyką. Na tle atlasów, waz i głów wyróżnia się postać mitycznego Herkulesa podtrzymującego ziemski glob (w rzeczywistości symbolizuje on Augusta II Mocnego).
W północno zachodnim skrzydle zachwycimy się sztuczną grotą z fontanną nimf.
Z Pawilonu Wałowego schodzimy do ogrodów, które obecnie stanowią jeden wielki plac budowy. Za rok będzie jeszcze piękniej!
Przejście z Pawilonu Wałowego do Pawilon Francuskiego jest naprawdę imponujące. Barok czuć tutaj na każdym kroku.
Poniżej Pawilon Francuski, w którym organizowane są koncerty muzyki poważnej. W oczy rzucają się kolejne barokowe detale.
W kolejnym, długim budynku mieści się Galeria Starych Mistrzów oraz Zbrojownia.
Zwinger miał być wzorowany na Wersalu. Wszystko tu miało być "duże" i imponujące. Dla nadwornego architekta Poppelmanna było to nie lada wyzwanie.
W tle Pawilon Francuski, z prawej - Pawilon Niemiecki
Po lewej stronie Bramy Koronnej stoi Salon Matematyczno-Fizyczny (zdjęcie poniżej), w którym od Augusta II Mocnego gromadzono przedmiotów służących do pomiarów i badań naukowych, kunsztownie wykonane zegary, globusy czy astrolabia. Na wystawie obejrzymy około tysiąca obiektów, z których najstarsze pochodzą jeszcze z XVI wieku. Po prawej stronie Bramy umiejscowiono Muzeum Porcelany.
Po przeciwległej stronie Pawilonu Wałowego stoi Pawilon Zegarowy, którym wyjdziemy na Plac Zamkowy.
Póki co, w wnętrzach tych barkowych perełek możemy podziwiać obrazy najwybitniejszych artystów malarstwa i rzeźbiarstwa (w Galerii Starych Mistrzów, 14 euro, dzieci i młodzież do lat 17 - wstęp wolny) a także imponujący zestaw porcelany (wstęp 14 euro, dzieci i młodzież do lat 16 - bezpłatnie).
W Galerii Starych Mistrzów August II i jego syn zgromadzili pokaźną kolekcję dzieł najwybitniejszych malarzy europejskich, od XV do XVIII w. Koneserzy zrobią wielkie "Wow" na widok obrazów takich tuzów jak Rubens, Rembrandt, Canaletto czy El Greco.
W prawdziwą podróż w czasie zabiorą Was multimedialne wystawy "Zwinger Experience - Władza. Epoka. Rozmach. Podróż w czasie" oraz "Festung Xperience" (w Drezdeńskiej Twierdzy, 10 minut spacerem od Zwingera, opowiada o Dreźnie jako jednego z największych bastionów w Europie).
Zwinger to ostatni akord naszej wędrówki po Starym Mieście. Po przejściu mostu Augustusa miniemy kolejne ogromne gmachy dochodząc do dzielnicy Zewnętrznego Nowego Miasta (Äußere Neustadt). Tu nie ma baroku ani rzeźb. Są za to liczne kafejki i ściany pomazane graffiti. W tej dzielnicy mieszka sporo obcokrajowców, hipsterów, hippisów i studentów. Nocne życie toczy się tu nieco inaczej, niż
w zabytkowej części miasta.
W Pasażu Artystycznych Dziedzińców (Kunsthofpassage), pomiędzy ulicami Görlitzer Strasse 23/25 i Alaunstrasse 70 obejrzymy oryginalną architekturę, która na nowo odśieżyła stare, szare kamienice z lat 70. XIX w. wybudowane w stylu grynderskim. Pięć podwórek zostało połączone w pewną, artystyczną całość.Jedną kamienicę zdobi układ metalowych rur i lejków, tworzących...instrument muzyczny. Ponoć, podczas deszczu wydaje on dźwięki. Na kolejnej widzimy rzeźby małp, żyraf i baśniowych postaci. Kolejna ma białą elewację i rdzawe , blaszane konstrukcje, które w nocy tworzą iluminację, za sprawą ukrytych projektorów.
Co roku mieszkańcy manifestują swoją sztukę podczas festynu BRD (niem. Bunte Republik Neustadt), czyli Kolorowej Republiki Neustadt. Ulice stają się wielkimi scenami koncertowymi, można podziwiać talent i dzieła artystów, po prostu spotkać się i porozmawiać z ludźmi z całego świata.
Kiełbasa czy kebab?
"Cztery razy K", a nawet pięć (licząc kebab)- to fundament kuchni Saksonii. To cztery składniki, które są podstawą jadłospisu mieszkańców tego landu i nie tylko tego, bo większości kraju. Wszystkie zaczynają się na literę "K": „Kartoffeln” (ziemniaki), „Kloβe” (kluski), „Kuchen” (ciastka) oraz „Kaffe” (kawa). Jak sami widzicie, kuchnia jest prosta i niewyszukana.
Ziemniaki tutaj podawane są w każdej postaci, zarówno zasmażane z boczkiem, w zupie ziemniaczanej z kiełbasą, po placki, puree i frytki. Drugim najczęstszym dodatkiem jest kiełbasa (bratwurst), podawana zarówno jako fast food - z ulicznych kramików - z bułką, jak i restauracjach, w sobie curry. W saskim jadłospisie rządzą również kluski i kebab,który do Drezna przywędrował wraz z tureckimi imigrantami.
Do gorącej kawy serwowana jest strucla, sernik i marcepanowe babeczki zwane Lerchen. Saskim specjałem, którym zajadał się sam król August II Mocny, jest trójwarstwowe ciastko z budynkiem, twarogiem i drożdżowym spodem (Eierschecke) i podobny do sękacza Baumkuchen. W okresie świąt wypiekane są pierniki, a także strucla bożonarodzeniowa – Stollen.
Spodobały się Wam saskie klimaty? Zapraszam do moich innych fotorelacji z pięknej Saksonii. Co wolicie? Góry Żytawskie i skalne miasta w Jonsdorf, "Helmowy Jar" w Oybin, skansen pełen wilków w Rietschen a może ścieżkę rowerową szlakiem zabytków sakralnych ? Poniżej linki do moich postów:
8 Comments