Lubań ginie gdzieś w gąszczu atrakcji Dolnego Śląska. A szkoda, bo miasto historycznie leżące w polskiej części Górnych Łużyc jest warte odwiedzenia, choćby na jeden weekend. Nie tylko ze względu na piękne zabytki. Dla miłośników geologii to prawdziwe Eldorado: wygasłe wulkany, bazaltowe kamieniołomy, wychodnie rzadkich skał, pierwotne złoża minerałów - to wszystko jest w zasięgu ręki turysty!
Miasto historycznie leżące w polskiej części Górnych Łużyc, na Pogórzu Izerskim, nad rzeką Kwisą, około 45 km na zachód od Jeleniej Góry. Do odwiedzenia Lubania i okolic skłoniły mnie opowieści o bazaltowych kamieniołomach i poniemieckich sztolniach, ukrytych pod Kamienną Górą.
Miasto już w średniowieczu stanowiło ważny punkt na szlaku handlowym. M.in. z racji bazaltu pozyskiwanego ze zboczy Kamiennej Góry. To z tego surowca wybudowano wiele zabytków, które dziś przechadzając się po Lubaniu, możemy obejrzeć i dotknąć: mury obronne, Dom Solny czy Basztę Bracką. Na tą ostatnią warto wejść, aby podziwiać piękną panoramę miast. Ale o tym, w drugiej części tego postu. Teraz czas na spacer śladami lubańskich bazaltów!
Największą atrakcją była dla mnie Kamienna Góra. To pradawny wulkan, z pięknym parkiem założonym w drugiej połowie XIX w. Spacer wśród słupów bazaltowych i bomb wulkanicznych, o wysokości nawet 15 metrów był dopełnieniem wycieczki po pięknych zabytkach Lubania. Gmina zadbała o dwie ciekawe ścieżki dydaktyczne na Kamiennej Górze - pierwszy to Szlak Wygasłych Wulkanów, drugi - Szlak Pomników Przyrody Ożywionej.
Szlak o łącznej długości 14 km liczy trzy warianty: Park na Kamiennej Górze, Łużyckie Kopalnie Bazaltu i Wzgórze Ostróżek. Jest doskonale oznaczony i okraszony tablicami informacyjnymi. To wspaniała lekcja geologii i zarazem trasa na spacer, bieganie czy wycieczkę rowerową. Sama ścieżka w parku na Kamiennej Górze liczy ok. 1,3 km a stanowiska wychodni bazaltowych są opisane w siedmiu punktach obserwacyjnych.
Wielkie skarby kryją się również pod górą. Podczas II wojny światowej wybudowano tutaj polowy szpital dla mieszkańców oraz cały system podziemnych korytarzy. Zajmowały się tym oddziały Służby Pracy Rzeszy (Reichsarbeitsdienst, w skrócie RAD). O obecności jednostek RAD świadczy choćby napis przy wejściu do schronu przeciwlotniczego, pod skwerem w centrum Lubania. Schron został oczyszczony i udostępniony turystom do zwiedzania, oczywiście, po wcześniej rezerwacji telefonicznej (tel. 696 184 306).
Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc przy wsparciu miasta zadbało o jego ekspozycje i wystrój. W schronie można obejrzeć pamiątki i zdjęcia związane z walk o Lubań, zimą 1945 roku. Istnienie podziemnych korytarzy i sztolni potwierdziły odwierty, wykonane przez grupę eksploratorów ze Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc i Grupy Eksploracyjnej Miesięcznika Odkrywca GEMO. Wycofujący się z Lubania hitlerowcy wysadzili wejścia do tuneli. Po wojnie krążyły legendy, że Niemcy ukryli w podziemiach niesamowite skarby, zgromadzone m.in. w Bursztynowej Komnacie. Póki co, natrafiono na tory, wózki górnicze oraz pozostałości instalacji elektrycznej. Lubańskie sztolnie budowały lokalne zakłady zbrojeniowe, istniejące w czasie II wojny, m.in. GEMA-Werke. Eksploratorzy nie składają broni - kopią dalej, pokonując kolejne przeszkody. Możecie im w tym pomóc, uczestnicząc w zbiórce datków na dalsze prace ziemne. Więcej informacji na stronie: https://www.facebook.com/kamiennagoraluban
Ale góra to nie tylko poniemieckie sztolnie, to również okazy przyrody (drzewa mające nawet po 250 lat), cmentarz żołnierzy polskich i radzieckich, którzy polegli podczas walk o wyzwolenie miasta w 1945 roku oraz ruiny ciekawych obiektów użyteczności publicznej - gratka dla fanów urbexu i wszelkiej maści eksploratorów. Obok pomników przyrody, jak choćby jesion "Herman" o obwodzie 300 cm czy klon jawor "Franciszek" (281 cm) warto zobaczyć zameczek, obecnie siedzibę Szkoły Muzycznej.
Przykry widok stanowi opuszczony basen z lat 30. XIX w., który został zamknięty w połowie lat 90. XX w. Wybudowany przez Niemców, jeszcze gdy Lubań nazywał się Lauban, za czasów Polski komunistycznej był ulubionym miejscem rekreacji i wypoczynku mieszkańców.
A tak wyglądał basen za czasów niemieckich.
Kąpieliskiem zarządzała Łużycka Brygada Wojsk Ochrony Pogranicza. Wieczorem odbywały się tutaj koncerty, m.in. orkiestry wojskowej. Dziś pokryty kolorowym graffiti i samosiejkami, jest ulubionym miejscem spotkań młodzieży. Na początku tego wieku były próby modernizacji pływalni, ale skończyły się one jedynie na planach i projekcie. Niektórzy mieszkańcy wytykali później, że była to tylko kiełbasa wyborcza.
W 2001 r. otwarto na jeden sezon jedną z niecek. Od tego czasu obiekt popada w dalszą ruinę a dzieła zniszczenia dopełnił pożar. Lubań wkrótce doczekał się krytej pływalni - Laguna i szanse na modernizację kultowego basenu zmalały praktycznie do zera.
Na Kamiennej Górze znajduje się nieco zaniedbany, ale jeszcze użytkowany amfiteatr oraz korty tenisowe. Była tu też restauracja, hotel i miejsca na domki kempingowe....
Kto mało ma bazaltów, warto wybrać się na spacer po okolicznych kamieniołomach: Łużyckie Kopalnie Bazaltu oraz Wzgórze Ostróżek. Zaznaczam jednak, że takie kilkumetrowe wyprawy mogą odbyć się jedynie za zgodą ich właścicieli ! Trasa po Łużyckiej Kopani Bazaltu wynosi 7 km. Do jej przejścia potrzeba 5 godzin. Aby ją zwiedzać, trzeba mieć zgodę kierownictwa. Więcej informacji udzielą Wam przewodnicy z Lubania. Telefony do nich znajdziecie TUTAJ. Druga ścieżka wymaga 3 godzin. Biegnie przez kamieniołomy nieczynnej Kopalni Bazaltu Uniegoszcz. Z wydobywanego w okolicach Lubania bazaltu budowano m.in. Trasę Łazienkowską i Wisłostradę w Warszawie oraz Port Północny w Gdańsku.
Mury, wieże, kamieniczki i słup
🏰 Swoją wiedzę na temat bazaltów, możemy przetestować na lubańskiej Starówce, odgadując, które z zabytków zostały wykonane z tej wulkanicznej skały. Spacer po starym Lubaniu zaczynamy od Wieży Brackiej, choćby dla samych widoków na panoramę miasta. Zabytek z 1318 r. jest pozostałością po fortyfikacji obronnych miasta, w sąsiedztwie klasztoru franciszkanów. Była nie tylko doskonałym punktem obserwacyjnym, ale i samodzielnym bastionem obrony. Przetrwała wszystkie zawieruchy wojenne, począwszy od husyckich w XV w. po II wojną światową.
Obok trzeba koniecznie zajrzeć do schronu z ekspozycją z czasów walk o Lubań w 1945 r. Zwiedzanie tylko z przewodnikiem, po wcześniejszym ustaleniu terminu (tel. 696 184 306), wstęp 5 zł i 2 zł (ulgowy).
Następnie kierujemy się ul. Bracką, do punktu informacji turystycznej, po przewodnik po mieście. Tam otrzymamy darmową broszurkę z mapką i wypunktowanymi atrakcjami. Idąc deptakiem, stąpamy po Alei Gwiazd Historycznych.
Specjalnymi tabliczkami w bruku pracownicy Muzeum Regionalnego upamiętnili w ten sposób ludzi, którzy zawitali do Lubania na przestrzeni wieków i zapisali się na kartach jego historii w mniej lub bardziej jasnym świetle. Odsłonięciu każdej z tabliczek towarzyszą spektakle z udziałem artystów i grup rekonstrukcyjnych.
Bracką docieramy w linii prostej do renesansowego Ratusza z 1554 r., w którym obejrzymy eksponaty oraz wystawy związane z historią miasta i regionu. Mieści się tutaj też Sala Rajców Miejskich, Urząd Stanu Cywilnego oraz Miejska Biblioteka Publiczna.
Muzeum Regionalne jest czynne od wtorku do soboty od 10:00 do 16:00 (we wtorki wstęp jest bezpłatny, w pozostałe dni - bilety 3 zł i 2 zł, grupowy - 1 zł osoba, rodzinny - 8 zł maksymalnie 6 osób).
Koniecznie trzeba wypić kawkę na starówce, w otoczeniu stylowych kamieniczek i słupa milowego. Ten ostatni jest wierną repliką jednego z trzech pocztowych słupów dystansowych ustawionych w Lubaniu, z 1725 roku, za czasów panowania króla saskiego i polskiego, Augusta II Mocnego. Podobną budowlę znajdziemy w pobliskim Nowogrodźcu. Słupy stanowiły element informacji komunikacyjnej w Saksonii. Nie było w tamtych czasach GPS-ów ani liczników do mierzenia dystansu. Poczmistrzom czy pocztylionom do pomiaru odległości służyły właśnie słupy: milowe, półmilowe czy ćwierćmilowe. Ten lubański nawiązuje do oryginału zaprojektowanego przez Mateusza Daniela Pöppelmanna. Zdobią go herby Saksonii i Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Po drodze mijamy kolejne ciekawe budowle:
Wieża Kramarska to pozostałość po XIV wiecznym Ratuszu, który - kilkakrotnie przebudowywany - uległ poważnym zniszczeniom i w 1945 roku został rozebrany.
Wieża Trynitarska - dzwonnica dawnego kościoła pw. Świętej Trójcy, rozebranego w 1879 r. Od XIII w. aż do pożaru w 1760 roku pełnił funkcję świątyni parafialnej. Dziś zabytek stoi w środku blokowiska, co budzi trochę urbanistyczny niesmak.
Kościół parafialny pw. Trójcy Świętej - neogotycka świątynia z lat 1857–1861 wedle projektu Alexisa Langera. Wrażenie robi znajdujący się w ołtarzu głównym obraz przedstawiający Trójcę Świętą.
Bazalt z pobliskich kamieniołomów znajdziemy również w okazałych murach miejskich z 1318 r. , spacerując ulicą Podwale. W ich podwójnym pierścieniu znajdowały się cztery główne bramy miejskie: Nowogrodziecka, Mikołajska, Bracka i Zgorzelecka.
Następnie dochodzimy do dwóch ciekawych budowli. Pierwsza z nich Dom „Pod Okrętem” przy ul. Starej. Nazwa tego siedemnastowiecznego domu kupieckiej rodziny Kirchoffów pochodzi od kształtu budowli przypominającej statek odwrócony kilem ku górze lub od płaskorzeźby okrętu nad wejściem.
Kamienica przetrwała pożar miasta w 1760 r., obecnie jest siedzibą Urzędu Skarbowego. Szkoda, bo można byłoby z niej zrobić perełkę turystyczną w postaci muzeum co najmniej na miarę słynnego, gdańskiego Dworu Artusa czy Domu Uphagena.
Skręcając Podwalem w lewo mijamy Dom Solny z 1539 r., służący jako magazyn dla towarów. Dziś można zauważyć ślady po dźwigu, który rozładowywał towary. W XIX wieku służył jako więzienie miejskie. To kolejny obiekt w Lubaniu, zbudowany z bazaltu.
Więcej informacji na stronie http://luban.pl/zabytki
Ale Lubań to nie tylko bazaltowy biznes. W pierwszej połowie XX w. miasto było prężnym ośrodkiem przemysłu tekstylnego. Na uwagę zasługuje produkcja m.in. chusteczek, z której Lubań słynął wtedy w całej Europie. W 1938 roku produkowało je na 3 tysiącach krosien tkackich. Z fabryk wyjeżdżało blisko 3 miliony sztuk chusteczek tygodniowo! Hasło reklamowe "Lubań uciera nosa całemu światu" nie było więc w tym przypadku przesadzone.
Przydatne informacje:
Informacja turystyczna: broszury z atrakcjami Lubania i mapką nabędziecie w Punkcie Informacji Turystycznej, przy ul. Bracka 12, tel. 75 722 25 41 (czynne w pon.-pt. od 7.30 do 15.30, sob. od 10.00 do 16.00 (w sezonie turystycznym), tel./fax: +48 75 722 25 41, promocja@luban.pl, www.luban.pl
Parkingi: najlepiej zostawić auto w płatnej strefie miejskiej, tuż przy Wieży Brackiej.
Dobre miejsca na noclegi znajdziecie TUTAJ :)
Atrakcje w okolicy:
🏰 Około 9 km od Lubania warto zobaczyć "łużycki Wawel", czyli renesansowy dwór w Nawojowie Łużyckim, wybudowany przez szlachcica Christopha Tschirnhausa w XVI w. Część budynku, w której kiedyś mieściła się kaplica, obecnie stanowi kościół. Na jego tyłach możemy podziwiać wspaniałe krużganki wsparte na kamiennych kolumnach z loggią i kolumnach w stylu toskańskim i jońskim.
Parapet zdobią piękne kartusze herbowe takich znakomitych rodów śląskich jak Nostitzowie czy Hochbergowie a także kariatydy z maszkaronami (personifikacje Caritas i Flory oraz muzykujące postacie kobiece). Piaskowcowe płaskorzeźby zdobią arkady i pachwiny łuków. Dwór przez wiele lat niszczał. W ostatnich miesiącach nastały dla niego lepsze czasy. Opiekująca się nim parafia w Radogoszczy pozyskała fundusze na renowację krużganków. Remont trwa również w środku pomieszczeń.
🏰 Zamek w Kliczkowie (ok. 30 km od Lubania) - rezydencję w samym sercu Borów Dolnośląskich wybudowali Piastowie pod koniec XIII w. Przebudowany na renesansową rezydencję trzy stulecia później, dziś stanowi nowoczesne centrum wypoczynkowe, z zapleczem hotelowym, basenem i licznymi atrakcjami w okolicy (geościeżka z oryginalnymi skałami: Dupą Słonia i Dzbanem, spływy pontonowe i kajakowe na Kwisie, wioska w drewnie - Ławszowa). Więcej o Kliczkowie i okolicach przeczytacie w osobnym poście Zamek Kliczków, rafting na Kwisie i Pupa Słonia
🏰 Lwówek Śląski i Szwajcaria Lwówecka (ok. 27 km od Lubania).
Szwajcaria Lwówecka to malownicza kraina, druga co do wielkości po Górach Stołowych grupa form skalnych w Sudetach. Nazwa tutejszych skał nawiązuje właśnie do tych niezwykłych widoków górskich, jakie na co dzień mają u siebie Szwajcarzy. Uzupełnieniem pięknych tras pieszych i geościeżek są zabytki Lwówka - jednego z najstarszych miast na Dolnym Śląsku, które zyskało znaczenie w I poł. XIII w. , za czasów piastowskiego księcia Henryka Brodatego. Jakby tego było mało - miasta z bogatymi tradycjami piwowarskimi i słynnym, corocznym świętem - Lwóweckim Latem Agatowym. Więcej o atrakcjach Lwówecka przeczytacie w osobnym poście: Szwajcaria Lwówecka i Lwówek Śląski.
🏰 Zamek Czocha (około 15 km od Lubania)
Dawna twierdza nad Kwisą jest wspaniałym przykładem łączenia przeszłości z przyszłością. Zamek uważany za jeden z najbardziej nawiedzonych i opętanych miejsc w Polsce, niedawno został jednym z Siedmiu Nowych Cudów Polski, w rankingu miesięcznika National Geographic Traveller. Przeczytacie o nim w osobnym poście: Zamek Czocha. Twierdza szyfrów i niewiernych.
Ruiny zamku w Gościszowie (ok. 14 km od Lubania).
W drodze do Lwówka Śląskiego warto na chwilę zatrzymać się w Gościszowie. Przy samej drodze w centrum tej wsi stoją ruiny okazałego niegdyś zamku z końca XIII w. Jego obecny, renesansowy wygląd to efekt przebudowy w 1603 r. Dziś zostały fragmenty murów i zabudowy mieszkalno - gospodarczej, która otacza czworoboczny dziedziniec.
Nad bramą zachowały się resztki portalu z dwoma kolumnami doryckimi i kartuszem z herbami rodów von Warnsdorf oraz Zedlitz-Leipe, przedzielonym figurą NMP. Zamek został zniszczony w czasie II wojny światowej. Niegdyś musiała to być jedna z najpiękniejszych budowli na Pogórzu Izerskim. Dziś - obraz nędzy i rozpaczy.
Szukałam info o Turcji, gdzie właśnie jestem na urlopie a znalazłam odnośnik do pięknego opisu mojego rodzinnego miasta. Super :-)
Hej, fajna relacja, aczkolwiek, jako mieszkanka miasta, nie mogę nie uzupełnić, że amfiteatr nie jest ruiną, jest użytkowany, choć może nie wygląda spektakularnie tak na co dzień ;)
Ostały się również korty tenisowe, znajdują się nieco poniżej szczytu Kamiennej Góry i są cały czas używane przez lokalny klub.
Co do podziemi, czytając Twoją relację, ktoś mógłby odnieść wrażenie, że schron, który można zwiedzać, czyli szczelina przeciwlotnicza w centrum miasta to część korytarzy, do których obecnie próbujemy się dostać, a to jest jakby całkiem inna para kaloszy ;)
A ogólnie fajnie, że podobało Ci się w naszym miasteczku :)