Tunezja słynie z zabytków, ale nie tylko arabskich, berberyjskich czy kolonialnych. Jednym z najsłynniejszych jest trzeci pod względem wielkości na świecie rzymski amfiteatr El Jem czy jak kto woli - Al - Dżamm (po Koloseum i Kapui). Zwiedziłem go będąc na trasie wycieczki po tunezyjskiej Saharze.
Arenę w El Jem wybudowano w 238 roku. Liczącą 138 metrów długości i 114 metrów szerokości i wysoką na 30 metrów budowlę wzniesiono za czasów rzymskiego namiestnika Afryki, Gordiana. Amfiteatr sprawia wrażenie monumentalnego, ze względu na silny kontrast z podupadłą miejscowością i pudełkowatymi domkami Tunezyjczyków, których w Al Dżamm mieszka ok. 20 tysięcy.
W czasach panowania rzymskiego było to jedno z największych miast Kartaginy. Amfiteatr mógł pomieścić blisko 30 tys. widzów, którzy sycili się krwawymi walkami gladiatorów czy wypuszczanymi na pożarcie lwów chrześcijanami. No bo co mieli robić ludzie blisko 1800 lat temu?
Nie było wtedy teatru, kina, gier Play Station czy telewizji :) Po podbiciu terenów dzisiejszej Tunezji przez Rzym, dzięki systemowi cystern i zbiorników pustynne grunty zaczęto regularnie nawadniać i uprawiać na nich zboże, następnie wysyłając je statkami do Rzymu. Wkrótce Al Dżamm zyskał miano "spichlerza Imperium Rzymskiego".
Wkrótce cesarstwo podniosło podatki, co bardzo nie spodobało się mieszkańcom afrykańskiej prowincji Rzymu zbuntowali się, obwołując swoim cesarzem Gordiana, namiestnika Afryki Prokonsularnej. Rzymianie stłumili rebelię, powstańcy schronili się w amfiteatrze, gdzie Gordian popełnił wraz synem samobójstwo.
Później te tereny zamieszkiwali Berberowie. Al Dżamm służył im jako ostatni bastion przed inwazją Arabów. To właśnie z murów amfiteatru obroną kierowała słynna królowa Berberów, Al-Kahina.
Po utracie większości ziem królowa nakazała swym trzem synom poddać się i przyjąć islam, a sama ze swoim wojskiem wycofała się do amfiteatru w Al-Dżamm. Walki trwały długo, aż Arabowie zdobyli budowlę. Ponoć samej królowej udało się wydostać z tunezyjskiego koloseum ... podziemnymi korytarzami prowadzącymi do morza. Legenda głosi, że jeszcze sporo napsuła krwi Arabom, prowadząc z nimi wojnę partyzancką i dożywając 127 lat. Ale to już tylko legenda...
Efekty walk do dziś widać na murach Al Dżamm. Znacznym zniszczeniom uległo również w 1695 roku, gdy część jego ścian polecił wysadzić tunezyjski władca, Mohammed Bej, ścigając ukrytych w amfiteatrze buntowników. Swoje "trzy grosze" w zniszczenia budowli wtrącili również Wandalowie. Tunezyjskie koloseum mogłoby się znakomicie spisać jako naturalna scenografia dla filmów o czasach Imperium Rzymskiego.
Nieprawdą jest jednak (jak podaje wiele polskich źródeł i mój przewodnik :), że w Al Dżamm kręcono sceny do arcydzieła Ridleya Scotta, nagrodzonego pięcioma Oscarami „Gladiatora” czy polskiej superprodukcji - "Quo Vadis".
Na potrzeby "Gladiatora" zbudowano koloseum głównie ze sklejki i gipsu. Reszta to efekty specjalne generowane komputerowo. Producenci "Quo Vadis" planowali nakręcić sceny w tunezyjskim amfiteatrze, ale ze względu na wysokie koszty sceny walk ostatecznie nakręcono w Nimes czy Nicei. W produkcji wykorzystano za to ribat w Monastyrze.
Zwiedzanie koloseum warto zacząć od podziemnych korytarzy, w których trzymano lwy i ludzi skazanych na krwawą rzeź. Najlepiej z przewodnikiem. Krwawe widowisko oglądało ok. 30 tys. zł ludzi na trybunach trzech pięter. Warto wejść więc na samą arenę i poczuć się starożytny gladiator albo wczuć się w rolę starożytnego widza, siadając na trybunie.
Najpiękniejszych widoków oczywiście uświadczymy z najwyższych kondygnacji. Byłem w okresie jesiennym, po tzw. sezonie. Wtedy zwiedzanie najlepiej zaplanować rano, kiedy nie ma tłumów.
El Jem jest czynne w godz. 7.30 – 18.00 w okresie od 1 kwietnia do 15 października oraz w godz. 8.00 – 17.00 - w pozostałe dni roku. Dziś na terenie zabytku organizuje się sporo imprez, m.in. festiwal muzyki symfonicznej.
Spodobały się Wam tunezyjskie klimaty? Zapraszam na dalszą wycieczkę po tym kraju - poniżej posty o innych ciekawych miejscach:
🐪 Dwudniowa wycieczka po SAHARZE. Wyprawa śladem Gwiezdnych Wojen, pełna oaz, gór i gajów - link do postu tutaj
🐪 Niebiesko - białe miasteczko SIDI BOU SAID. Cudne, nadmorskie widoki, urocze uliczki, kafejki. Spacer zakończymy herbatką miętową z orzeszkami piniowymi w berberyjskim domu. Link tutaj
🐪 TUNIS, miasto mozaik i antyczna KARTAGINA - link tutaj
9 Comments