top of page

Żużel w Żaganiu: Włókniarz i uliczne wyścigi

  • Zdjęcie autora: Piotr Piotrowski
    Piotr Piotrowski
  • 7 lis
  • 5 minut(y) czytania

Fanem żużla jestem od lat 90. XX w. , kiedy to wujek zabrał mnie pierwszy raz na mecz dzisiejszego Falubazu Zielona Góra, który wtedy występował pod szyldem KS Morawski. Jak się okazuje, speedway , choć na krótko, funkcjonował również w moim rodzinnym Żaganiu.


ree

Ponad 20 lat temu rozmawiałem z kilkoma osobami, których ojcowie ścigali się ulicami miasta, ale i na torze na stadionie przy ul. Kochanowskiego. Reportaż, który w 2004 roku przygotowałem dla gazety Regionalnej. dziś okrasiłem dodatkowymi informacjami. Zapraszam do lektury!


Hans - rakieta


Dziś mało kto pamięta, że w nadbobrzańskim grodzie istniał klub żużlowy i organizowano wyścigi uliczne na motocyklach i gokartach. Czarny sport mógł się wtedy rozwijać, bo miał poparcie lokalnych władz partyjnych. Sport motorowy był wtedy elementem propagandy, zachętą, aby wstąpić w partyjne szeregi. Stąd kluby z reguły tworzone były przez lokalne oddziały Ligi Obrony Kraju. Tak też było w Żaganiu. Pierwszy klub to Jedność Żagań. W 1948 roku tworzyli go m.in. Władysław Chmiel, Zenon Czajka, Henryk Gelford, Mirosław Mączka, Janusz Ruliński. Dwa lata później, żużlowcy startowali już pod szyldem Włókniarz Żagań. Punkty dla drużyny zdobyli: Chmiel, Edmund Gburek, Tadeusz Becker, A.Lambo, O.Lambo, Szulc i Leonard Zyzański.



Zdjęcie powyżej - na stadionie przy ul. Kochanowskiego zawody motorowe oglądało nawet po kilka tysięcy mieszkańców (fot. ze zbiorów Małgorzaty Rulińskiej).



Włókniarz w lidze


W 1950 r. Włókniarz wystartował tylko w jednym sezonie, w rozgrywkach DMP maszyn przystosowanych. W dolnośląskiej lidze okręgowej rywalizował z takimi drużynami jak: Związkowiec Wrocław, AZS Wrocław, Związkowiec Legnica czy Związkowiec Wałbrzych.

Rozgrywki były zapleczem ekstraklasy. – Był to tzw. “mały żużel” –wspomina Marian Nowak, ówczesny działacz. – Motocykle miały pojemność do 125 cm, a żużlowcy jeździli na mniejszym torze, nieco inaczej przygotowanym niż dzisiejsze. Zawodnicy sami przygotowywali motocykle. Mecze rozgrywano na takich samych zasadach jak w I i II lidze. Włókniarz tworzyli m.in. Henryk Gelford, Leonard Zyzański, Tadeusz Bekier, Władysław Chmiel i bracia Lambo.



Kino Włókniarz


Klub mieścił się przy ul. Pstrowskiego, w budynku gdzie obecnie funkcjonuje sklep meblowy (obecnie ul. Włókniarzy). Na dole było kino, na górze – siedziba sekcji sportu motorowego. Zresztą, kino i dom kultury "Włókniarz" było kultowym miejscem na rozrywkowej mapie w regionie i nie tylko miejscem wyświetlania filmów. To była też piękna sala koncertowa, która funkcjonowała jeszcze "za Niemca", przed I wojną światową. Występowały w niej takie gwiazdy jak kultowa kapela z Węgier – Omega a także ikony polskiej sceny muzycznej: Trubadurzy, Czesław Niemen, Halina Kunicka, Irena Jarocka i Eleni. Moja mama opowiadała mi, że było to kulturalne serce nie tylko Żagania ale i całego ówczesnego województwa zielonogórskiego.

Przy kinie działał zespół estradowy, orkiestra Żagańskich Zakładów Przemysłu Wełnianego a także muzyczna sekcja dziecięca. Koncertową pałeczkę od "Włókniarza" przejął w 1983 roku odremontowany Żagański Pałac Kultury.


Tym sportem żyło całe miasto


Wracając jednak do żużla, tor mieścił się przy ul. Kochanowskiego. Na mecze przychodziło bardzo dużo ludzi, czasami po kilka tysięcy. Spotkania z reguły odbywały się w niedziele. – Całe miasto tym sportem żyło – wspominał w rozmowie ze mną dla gazety Regionalnej Henryk Zyzański, syn Leonarda Zyzańskiego. – Była to właściwie jedyna sportowa atrakcja i prawdziwe święto w Żaganiu, bo klub Czarnych wtedy jeszcze nie istniał. Żużlowcy jeździli na przerabianych jawach. Sami je przerabiali, stąd nie mieli mechaników. Klub utrzymywał się ze składek oraz środków przekazywanych przez miejscowe zakłady. – W tamtych czasach zakłady chętnie wspomagały sport – mówi Marian Nowak. – Żużel był przykrywką partii, elementem propagandy. Organizacją zawodów i rajdów zajmowała się Liga Obrony Kraju, której działacze w ten właśnie sposób, poprzez sport zamierzały werbować nowych członków ligi.


Na zdjęciu powyżej - Janusz Ruliński, jeden z czołowych motocyklistów LPŻ Żagań (fot. ze zbiorów Małgorzaty Rulińskiej).


Silnik z samolotu


 Jednym z czołowych zawodników Włókniarza był nieżyjący już Heinrich Gelfort (wymieniany w większości późniejszych źródeł jako Hans Gelford) - Niemiec, który mieszkał w Kożuchowie a urodził się w 1927 roku, w pobliskim Stypułowie. Do dziś krąży o nim legenda, że jeżdżąc na amatorskim motocyklu zostawił w tyle wielu znamienitych krajowych motocyklistów.

Hans, dla przyjaciół - Heniek, przed zawodami w Wrocławiu postanowił przerobić silnik lotniczy, który następnie zamontował w swoim motocyklu. Gdy dowiedzieli się o tym inni żużlowcy, wyśmiali go nie dając mu żadnych szans w zawodach. – Ku zaskoczeniu wszystkich Hans wystartował jak rakieta –wspomina M. Nowak. - To był już prawdziwy wielbiciel motorów, potrafił wygrać zawody mimo wielu przeciwności losu - dodaje żona T. Bekiera, Krystyna. Drugim bardzo utalentowanym żużlowcem żagańskim był wspomniany Tadeusz Bekier. Wraz z H. Gelfordem na zaproszenie swych zielonogórskich kolegów często brali udział w rozgrywkach żużlowych.



Rajdy w latach 50. XX w.


Po wycofaniu Włókniarza z ligi, sport motorowy w Żaganiu nadal miał się

dobrze. Większość jego zawodników nadal się ścigała w organizowanych w mieście motocyklowych wyścigach ulicznych. Jeżdżono nie tylko na motocyklach, ale także gokartach. I tak bracia Lambo uczestniczyli w nich jeszcze w połowie lat 60. Organizacją rajdów zajmował się klub motorowy „Liga Przyjaciół Żołnierza” oraz LOK. Czołowymi działaczami byli bracia Władysław i Wiesław Rulińscy, którzy byli zegarmistrzami. Ich zakład mieścił się przy ul. Warszawskiej. Zasłużonym dla klubu działaczem był też Tadeusz Klimczak. Trasa wyścigów i crossów przebiegała wzdłuż ul. Świerczewskiego, (obecna Jana Pawła II) 1 Maja (Keplera) oraz w Rynku. Motocrossy odbywały się również w pałacowym parku. Były to z reguły wyścigi pokazowe.


Żagań też miał swojego "Huszczę"


I tak, 19 maja 1957 r. Gelford i Bekier wystartowali w inauguracyjnym meczu w III lidze, w barwach LPŻ Zielona Góra na nowo wybudowanym torze w Winnym Grodzie. Żagańscy zawodnicy startowali w LPŻ dzięki współpracy z trzema zielonogórskimi żużlowcami – Witalisem Jasińskim, Jerzym Błochem i Marcinem Zadoniem (członkami Klubu Motorowego Unia), którzy w latach 1953- 54 udzielali wskazówek nowej sekcji motorowej w Żaganiu. Zielonogórzanie odnieśli wtedy tylko jedno zwycięstwo z Polonią w Pile (26:25). W pozostałych meczach zielonogórscy żużlowcy ulegali rywalom (z LPŻ Gdańsk 23:29 –Bekier zdobył 1 pkt.) ostatecznie zajmując ostatnie, piąte miejsce i 2 pkt.


Pokonali Czechów


Współpracę kontynuowano w następnych latach. Odbyło się kilka imprez motorowych z udziałem zawodników z Żagania i Zielonej Góry. 11 sierpnia 1957 r., z okazji 10 – lecia LPŻ Żagań odbyły się wyścigi motocyklowe w klasach 125, 250 i 350 ccm. Zwycięzcą w kat. 250 ccm został Henryk Gelford. 5 października 1957 r. z inicjatywy tygodnika „Auto Moto Sport” i oddziału PZM w Zielonej Górze odbyła się impreza „szukamy talentów żużlowych”. Startowało 32 zawodników (kategoria 125 ccm) oprócz Żagania, z Żar, Zielonej Góry, Głogowa, Wrześni i Gorzowa. W wyścigu „australijskim” (10 okrążeń) zwyciężył duet LPŻ Żagań – Gelford i Bekier. 19 czerwca 1958 r. rozegrano pierwsze w Zielonej Górze międzynarodowe zawody, w których Polonia Bydgoszcz Rudę Hvezdę (Czechosłowaja) 38:30. W zespole Polonii, oprócz zawodników z Zielonej Góry wystąpili również Henryk Gelford i Tadeusz Bekier. W tym samym roku zespół LPŻ Żagań uległ LPŻ Zielona Góra 30:42. Punkty dla żaganian zdobyli Hans Gelford 9, Tadeusz Bekier 8 i Klimczak 8 ,dla zielonogórzan: Kaszewski 12, Szurkowski 10 i Banasiak 9.


Ścigali się też w Żarach, Głogowie i Nowej Soli


Dotarłem też do informacji dotyczących startów żagańskich zawodników w innych ośrodkach. 31 lipca 1949 roku w Nowej Soli odbył się wyścig zorganizowany przez Motoklub Unia Zielona Góra i Motoklub Żagań. Żużlowcy ścigali się z podziałem na klasy pojemności silników (od 130 ccm do 600 ccm). Bieg finałowy o tytuł mistrza toru wygrał bezkonkurencyjny zielonogórzanin Jerzy Błoch, drugi był Hans Gelford z Żagania, który przyjechał za nim daleko z tyłu. Zawody oglądało około 4000 widzów.

Dwa lata później, w maju 1960 roku organizowano wyścigi motocyklowe na torze trawiastym w Żarach. W klasie motocykli o pojemności silnika do 125 cm³ wygrał je wspomniany Kaszewski z LPŻ Zielona Góra, w klasie 250 cm³ trzecie miejsce zajął T. Bekier z LPŻ Żagań, w klasie 350 cm³ – na najniższym stopniu podium stanął Zarzycki z LPŻ Żagań. Z kolei we wrześniu 1961 roku zorganizowano wyścigi na torze na maszynach nietypowych w Głogowie. Pierwsze trzy miejsca zajęli zielonogórscy żużlowcy, czwarte należało do T. Bekera.



Komentarze


Spodobało się? Zapisz się na moją listę mailingową:

bottom of page